W niedzielę odbyły się finałowe zawody PŚ w skokach narciarskich w Planicy. Padły one łupem Anze Laniska, jednak ozdobą konkursu był znakomity lot Domena Prevca, który osiągnął 254,5 metra i pobił rekord świata (więcej TUTAJ). W finale sezonu zaprezentowało się pięciu polskich skoczków, w tym Kamil Stoch.
Trzykrotny mistrz olimpijski zajął 15. lokatę. 37-latek był bliski pobicia rekordu, jednak wynik ten nie był wystarczający, by znaleźć się w czołowej trzydziestce klasyfikacji generalnej. Zabrakło mu jednego punktu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła
To pierwszy raz od sezonu 2005/2006, gdy Stoch nie znalazł się w Top 30 Pucharu Świata. Przez 18 sezonów nieprzerwanie utrzymywał się w elicie, co czyniło go jednym z najbardziej stabilnych zawodników w historii skoków narciarskich. Nie udało się jednak przedłużyć tej serii.
Nasz doświadczony zawodnik współdzieli rekord z legendarnym Simonem Ammannem i miał szansę na samodzielne prowadzenie w tym historycznym rankingu. Aby to osiągnąć, musiał odrobić 16 punktów do Vladimira Zografskiego i 4 punkty do Lovro Kosa. Mimo że obaj rywale zakończyli konkurs za Stochem, Polak nie zdołał ich wyprzedzić.
Za 15. miejsce w Planicy Stoch zdobył 16 punktów. Słoweniec, który zajął 18. lokatę, otrzymał ich 13, a Bułgar (23. pozycja) uzyskał 8 punktów. W efekcie Polak zakończył sezon z 157 punktami, podczas gdy Kos miał ich 158.
Najlepszym z naszych skoczków na przestrzeni całego sezonu był Paweł Wąsek. Lider polskiej drużyny zgromadził łącznie 612 punktów, co dało mu 14. lokatę w klasyfikacji generalnej.