Słowa Kubackiego poszły w świat. "To graniczy z przestępstwem"

Zarząd PZN jeszcze przed ostatnimi konkursami w Planicy postanowił rozstać się z trenerem Thomasem Thurnbichlerem, któremu zaproponowano stanowisko trenera kadry juniorów (w tej sprawie szkoleniowiec dostał czas do namysłu). W miejsce Austriaka głównym szkoleniowcem został Maciej Maciusiak.

Po zakończeniu zmagań w sezonie 2024/2025 głos zabrali polscy skoczkowie. Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł wyrazili swoje zadowolenie, że nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. - Nie będzie tyle mieszania, zamętu i chaosu w tym wszystkim jak przez ostatnie 2,5 roku. Nasz były już trener nie potrafił się ustatkować, że jak coś robimy tak, to robimy to właśnie tak - stwierdził Kubacki przed kamerą Eurosportu (więcej tutaj).

ZOBACZ WIDEO: Polka pojechała do Ekwadoru. Tam zaprezentowała swoje popisy

Potem w strefie mieszanej mówił także o relacji Thurnbichlera z Kamilem Stochem i jego sztabem. - Jak się widzi, że ktoś rzuca kłody pod nogi zawodnikom i jest to główny trener, to trudno, żeby było fajnie. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale to, co robił, żeby zrobić pod górkę Kamilowi, to zakrawa o zbrodnię - wyznał.

Niezadowolony z wypowiedzi skoczków był Adam Małysz. Zdaniem prezesa PZN zabrakło klasy i szacunku w stosunku do zwolnionego szkoleniowca. Nie wykluczono, że zawodnicy zostaną ukarani za swoje słowa (więcej tutaj).

Tymczasem o wypowiedzi Kubackiego zrobiło się głośno w zagranicznych mediach. Austriacy i Niemcy rozpisują się o słowach utytułowanego polskiego skoczka, który nie miał litości dla Thurnbichlera. Szczególnie akcentowane są te, które dotyczyły relacji Thurnbichlera ze Stochem, czyli "to zakrawa o zbrodnię". W tytułach artykułów słowa te pojawiły się w nieco zmodyfikowanej wersji: "to graniczy z przestępstwem".

Serwis gazety "Kronen Zeitung" nazywa słowa Kubackiego "bezlitosną krytyką". "Polski skoczek narciarski Dawid Kubacki bez ogródek rozliczył się z byłym trenerem Thomasem Thurnbichlerem. Jak mówi, przez dwa lata współpracy z Austriakiem nie udało się wprowadzić spokoju do drużyny" - można przeczytać w artykule.

Niemiecki Eurosport napisał, że "skoczek narciarski Dawid Kubacki na zakończenie sezonu mocno skrytykował byłego trenera reprezentacji Polski Thomasa Thurnbichlera". W artykule dodano także: "ogólna koncepcja treningowa, a przede wszystkim sposób, w jaki Austriak traktował Kamila Stocha, były dla Kubackiego wystarczającym powodem, by w strefie mieszanej ostro wypowiedzieć się na temat byłego selekcjonera".

Natomiast portal t-online.de napisał, że "polski skoczek zdecydował się rozliczyć z byłym trenerem". "Miniony weekend przyniósł zakończenie sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. I jak się okazuje, niektórzy zawodnicy mieli jeszcze coś do powiedzenia. Dawid Kubacki ostro skrytykował byłego trenera reprezentacji Polski Thomasa Thurnbichlera. Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni z sezonu 2019/20 wyraził głębokie rozczarowanie i w strefie mieszanej bardzo surowo ocenił pracę Austriaka" - czytamy w artykule.

W serwisie internetowym tag24.de stwierdzono, że "skoczkowie narciarscy wysuwają poważne zarzuty wobec własnego trenera". W artykule zacytowano wypowiedzi Kubackiego i Zniszczoła. "Polskie Orły ostro krytykują Thomasa Thurnbichlera. Kubacki nie jest jedynym zawodnikiem, który głośno mówi o problemach. Poparł go także kolega z drużyny, Aleksander Zniszczoł" - napisano.

O "polskim konflikcie" można z kolei przeczytać w serwisie sport1.de. "Polski skoczek Dawid Kubacki ostro krytykuje swojego byłego trenera - który obecnie jest łączony z objęciem niemieckiej kadry. Sezon w skokach narciarskich dobiegł końca, ale nie wszyscy zawodnicy zdążyli się z nim pogodzić. Dawid Kubacki rozliczył się z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski, Thomasem Thurnbichlerem, po ostatnich zawodach" - stwierdzono.

Jak zatem widać, austriackie i niemieckie media dosyć szeroko się rozpisują o słowach naszych skoczków. Dziwić więc nie powinno, że Małysz był niezadowolony. W świat poszedł bowiem negatywny przekaz na temat pracy Thurnbichlera wykonanej w Polsce.