Po Niżnym Tagile w Rosji skoczkowie narciarscy dotarli już do Finlandii. Na obiekcie w Ruce już w piątek czekają ich kwalifikacje. Potem przyjdzie czas na dwa dni zmagań o punkty w Pucharze Świata.
Wielu skoczków nie przepada za obiektem w Finlandii. Skocznia w Ruce słynie z tego, że karty rozdaje tam wiatr. Nie oznacza to jednak, że czeka nas nudny weekend w Pucharze Świata w skokach narciarskich, bo bardzo dalekie skoki często się tam zdarzają.
Rekord skoczni w Ruce ustanowił Stefan Kraft. W 2017 roku Austriak błysnął geniuszem podczas konkursu drużynowego. W drugiej serii skoczył aż 147,5 m, a warto mieć na uwadze, że rozmiar skoczni to 142 m.
Kraft nowy rekord ustanowił z niezwykłą łatwością. Nie dość, że przeskoczył skocznię, to jeszcze na koniec wykonał lądowanie telemarkiem. Można nawet odnieść wrażenie, że gdyby chciał, to poleciałby jeszcze dalej.
Austriacki skoczek jednak już nie jest samodzielnym rekordzistą. Rok po roku jego wyczyn powtórzyli Ryoyu Kobayashi (2018), Karl Geiger (2019) i kombinator norweski Johannes Lamparter (2020).
Komentator krzyknął i zamilkł. Przerażające sceny z niemieckim skoczkiem >>
Legenda zaskoczona formą polskich skoczków. "Mają jakiś problem" >>
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"