Bundesliga, czyli królestwo Roberta Lewandowskiego. Polak i Bayern po kolejne tytuły
Atak z drugiego szeregu
Trzecie miejsce rozbudziły apetyty w Hoffenheim. Patrząc na letnie dokonania na rynku transferowym, tym razem nie musi być tak kolorowo. Wprawdzie Julian Nagelsmann, najbardziej rozchwytywany trener w Niemczech, ogłosił już pożegnanie z Wieśniakami i chciałby jeszcze raz wtargnąć do czołówki, jednak pewnie zabraknie mu oręża. Okres wypożyczenia zakończył Serge Gnabry, a nowo sprowadzeni, jak Leonardo Bittencourt czy Vincenzo Grifo, nie są pierwszoplanowymi postaciami w Bundeslidze. Chyba że Nagelsman znowu dokona cudów i zrobi wynik ponad stan.
Zanim najmłodszy trener w elicie przejmie RB Lipsk, przez okres przejściowy poprowadzi go ekscentryczny dyrektor sportowy Ralf Rangnick. Tradycyjnie klub wypuścił wyszkoloną młodzież w świat (za sowite sumy) i ściągnął kolejny narybek. Nieznany poza Francją Nordi Mukiele z Montpellier kosztował 20 mln euro, niewiele mniej 19-letni brazylijski napastnik Matheus Cunha. W Lipsku mają nosa do nastolatków, więc nikogo nie zdziwi, jeśli zameldują się w ścisłej czołówce.
Lepsze czasy marzą się kibicom Borussii M'gladbach. Tym razem niekoniecznie musi skończyć się na nadziejach. Źrebaki sięgnęły głęboko do kieszeni, kupiły napastnika Nicei Alassane Pleę za 23 mln, a to dlatego, że opchnęły Southampton elektrycznego obrońcę Jannika Vestergaarda. W Stuttgarcie przyjęli taktykę RB Lipsk i postawili na młodość - 20-latkowie Pablo Maffeo, Nicolas Gonzalez i Borna Sosa są już teraz warci ponad 20 mln euro. Niestety, w obronie VfB coraz ciaśniej i Marcin Kamiński prawdopodobnie wyląduje w beniaminku z Duesseldorfu. Może to lepiej, przynajmniej droga do jedenastki będzie krótsza.
-
Manuel Zgłoś komentarzCzy to jakiś zaszczytny tytuł , jeżeli się wygrywa bez konkurencji. ? Z góry wiadomo że w Bundeslidze wygra Bayern a króla strzelców Lewandowski, nudne to.