Dla FC Barcelony wyjazdy do San Sebastian na mecze z Realem Sociedad nigdy nie należały do łatwych. W trwającym sezonie Blaugrana mknie jednak niczym najlepszy sprinter, a rywal po problemach dopiero wraca do formy.
Lider La Ligi przed meczem był świadomy, że po trzy punkty sięgnął Real Madryt i odrobił część strat. Hansi Flick miał problem, zagrać nie mógł Laimine Yamal.
Barcelona, podobnie jak rywal, rozpoczęła ostrożnie. Goście zamierzali czekać na swój moment i wydawało się, że doczekali się go w 13. minucie. Wówczas w zamieszaniu Frenkie de Jong trafił w Roberta Lewandowskiego. Po chwili Polak przejął piłkę i strzałem z ośmiu metrów pokonał bramkarza. Wydawało się, że gol był prawidłowy. Jednak po analizie VAR sędzia trafienie anulował. Jak po czasie pokazały powtórki, o wszystkim zadecydowały centymetry.
Nieuznany gol na moment podrażnił wicemistrzów Hiszpanii. Barcelona w 18. minucie mogła trafić o strzale głową. Niecelnie przymierzył Pau Cubarsi.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!
Widząc niemoc gości, do pracy wzięli się gospodarze. Od razu zrobiło się ciekawie. W 29. minucie z rzutu wolnego z ok. 18 metrów uderzył Brais Mendez. Inaki Pena wybił piłkę na rzut rożny.
Po chwili pokazał się Takefusa Kubo, którego strzał zdołał instynktownie dobić golkiper. W 33. minucie bramkarz nie miał szans. Po złym rozegraniu akcji przez Barcelonę piłkę przejęli miejscowi. Po chwili Luka Sucić zgrał piłkę, kolejny raz niepewnie zachowała się obrona gości. Do piłki dopadł Sheraldo Becker i strzałem przy słupku pokonał Penę!
Lider La Ligi potrzebował kilku minut, aby spróbować odrobić straty. W końcówce premierowej odsłony pod bramką Alexa Remiro kilka razy zrobiło się groźnie. To jednak Real Sociedad powinien trafić na 2:0, kiedy w doliczonym czasie Mikel Oyarzabal spudłował w wyśmienitej sytuacji.
Po przerwie gospodarze starali się początkowo wciąż zaatakować. To jednak drużyna Hansiego Flicka mogła wyrównać w 50. minucie, kiedy z pięciu metrów głową przestrzelił Pau Cubarsi. W odpowiedzi Oyarzabal omal nie wykorzystał błędów bramkarza i obrońcy. Pena zrehabilitował się wybijając piłkę ponad bramkę. Z kolei w 53. minucie Becker przestrzelił z dziesięciu metrów.
Barcelonie w końcu udało się na kilka minut przejąć inicjatywę. W 58. dogranie Fermina Lopeza trącił obrońca, Alex Remiro był czujny i sparował strzał poza linię końcową.
Gospodarze opadali z sił. Po godzinie szkoleniowiec Realu Sociedad dokonał czterech zmian. Po roszadach w szeregach zespołu z San Sebastian Barcelona nie była w stanie złapać rytmu i zaatakować. Niewidoczny był Robert Lewandowski.
Blaugrana nie potrafiła przedostać się pod bramkę miejscowych. To gracze z San Sebastian powinni podwyższyć wynik, kiedy Ander Barrenetxea wykorzystał zagranie za plecy obrońców, uciekł Julesowi Kounde, ale z ostrego kąta przestrzelił. Po chwili Lewandowski... uratował Barcelonę blokując strzał Kubo.
Goście nie byli w stanie zagrozić dobrze dysponowanym gospodarzom, którzy sami szukali zamknięcia spotkania.
W końcówce Real Sociedad cofnął się, Barcelona nie była w stanie zagrozić poważniej Realowi Sociedad i musiała pogodzić się z drugą w sezonie ligową porażką.
Real Sociedad - FC Barcelona 1:0 (1:0)
1:0 - Sheraldo Becker 33'
Składy:
Real Sociedad: Alex Remiro - Jon Aramburu (60' Orri Oskarsson), Igor Zubeldia, Nayef Aguerd, Aihen Munoz (84' Javi Lopez) - Sheraldo Becker (60' Aritz Elustondo), Martin Zubimendi, Luka Sucic (60' Sergio Gomez), Brais Mendez - Takefusa Kubo, Mikel Oyarzabal (60' Ander Barrenetxea).
FC Barcelona: Inaki Pena - Alex Balde, Pau Cubarsi, Inigo Martinez, Jules Kounde (84' Gavi) - Marc Casado, Frenkie de Jong (46' Dani Olmo), Pedri (90+1' Pau Victor) - Fermin Lopez (69' Ansu Fati), Robert Lewandowski, Raphinha.
Żółte kartki: Aramburu, Mendez, Zubeldia (Real Sociedad) oraz Martinez (Barcelona).
Sędzia: Guillermo Cuadra Fernandez.
Widzów: 36 194.