Borussia Dortmund pod wodzą Niko Kovaca wygląda coraz lepiej. Początek był wprost fatalny, bo przytrafiły się przegrane z VfB Stuttgart i - przede wszystkim - z VfL Bochum w Bundeslidze.
Powiew optymizmu nastąpił jednak w Lidze Mistrzów. Borussia wysoko wygrała w Lizbonie ze Sportingiem, a następnie przypilnowała awansu na własnym boisku. Do tego przyszły dwa pewne zwycięstwa na krajowym podwórku, które pozwoliły złapać nieco oddechu.
Prawdziwą weryfikacją ma być natomiast dwumecz z Lille w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Losowanie teoretycznie ułożyło się po myśli BVB, bo udało się uniknąć gigantów, ale trener Kovac zwraca uwagę, że rywal nie należy do łatwych.
- Nie przez przypadek zakończyli fazę ligową w czołowej ósemce. Pokonali Real Madryt. To będzie twardy orzech do zgryzienia - mówił Kovac na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Sceptycznie podchodził do fazy ligowej LM. Takie zdanie ma teraz
- Staliśmy się bardziej ustabilizowani. Wciąż jesteśmy daleko od miejsca, w którym chcielibyśmy być, ale cieszy mnie to w jaki sposób zawodnicy radzą sobie w obecnej sytuacji - mówił trener BVB.
Co ciekawe, obie drużyny spotkały się tylko raz w europejskich rozgrywkach. To było w 1/8 finału Pucharu UEFA w 2002 roku. Wtedy Borussia okazała się lepsza dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe.
Teraz pierwsze spotkanie odbędzie się na Signal Iduna Park. Borussia przegrała tylko jeden z ostatnich szesnastu meczów w Lidze Mistrzów przed własną publicznością, co jest jej dodatkowym atutem.
- Nasz stadion to twierdza i bardzo ciężko się tu gra. Mam nadzieję, że kibice stworzą atmosferę, która zrobi wrażenie na naszym przeciwniku - podkreśla Kovac.
Początek meczu Borussia Dortmund - Lille we wtorek o godz. 21.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)