Ranking "PN" - TOP 110. Najlepsi europejscy piłkarze 2015 roku
Prawi obrońcy
Lahm wiosną grał tu i tam, jesienią powrócił na prawą obronę i panował jak wilk w swoim mateczniku. Patrząc na to, co robi, można było odnieść wrażenie, że o grze na tej pozycji wie wszystko, żadna sytuacja go nie zaskakuje, w każdym momencie jest tam, gdzie powinien, trener nie ma prawa mu zwrócić uwagi na nic, bo ani razu nie będzie miał racji. Doskonałość, żywcem do Sevres!
Lichtsteiner wiosną grał znakomicie, potem zapadł na zdrowiu, ale niespodziewanie powrócił i ostatnie dwa miesiące znów miał świetne; czy to przypadek, że jego come back po sercowej chorobie zbiegł się z renesansem formy finalisty Ligi Mistrzów? Raczej nie – Szwajcar jest po prostu niezbędnym elementem w grze zespołu. Ivanoviciów było w roku 2015 dwóch. Ten pierwszy, z wiosny, precyzyjny niczym skalpel w każdym ruchu, momentami wręcz natchniony, może nawet wyprzedziłby Lahma; drugi, jesienny – zagubiony i bezradny – nie miałby prawa znaleźć się nawet blisko listy. Ale sprawiedliwe będzie jednak umieszczenie go na podium, tym bardziej że zeszłoroczny laureat, Juanfran, obniżył loty. Hiszpan z Atletico zaliczył po prostu szczyt formy w 2014, a kiedy owo magiczne zainspirowanie gdzieś uciekło, grał nad wyraz solidnie, ale nie ocierając się o niezwykłość.
Osiągał ją za to momentami Vieirinha, piłkarz, który tak jak Lahm może zagrać na każdej pozycji na boisku, bo w każdym jego miejscu wie, jak się zachować. Właśnie w 2015 roku zostało to odkryte. Van der Wiel mocno trzyma się w PSG, nie ustępując pola Serge Aurierowi. W minionych dwunastu miesiącach mocno rozwinął się taktycznie. Vidal wiosną był motorem prześwietnej Sevilli, bez niego zespół nie wygrałby Ligi Europy, bo biegał jak nakręcony, przypominał najlepszego Juanfrana z 2014 roku. A potem odszedł do Barcelony, przez całą jesień nie grał i wylądował ostatecznie dopiero na siódmym miejscu. Ginter z kolei w pierwszej połowie roku był rezerwowym stoperem albo defensywnym pomocnikiem i znajdował się bardzo daleko od jakiejkolwiek elity. Jednak jesienią przesunięty na prawą obronę, dawał koncert za koncertem. Przed nim na tej pozycji wielka przyszłość.
Mario Gaspar to także (podobnie jak Ginter natchniony przez Thomasa Tuchela) człowiek, który promocję zawdzięcza jednemu człowiekowi. Tym kimś jest Vicente del Bosque. Selekcjoner reprezentacji Hiszpanii dostrzegł w ligowym średniaku piłkarza międzynarodowej klasy, powołał do reprezentacji, wystawił w kilku meczach i okazało się, że miał stuprocentową rację. Zawodnik strzelił dwa piękne gole, a zaprezentowaną w bojach o punkty eliminacji Euro 2016 formę przeniósł następnie na boiska ligowe. Co do Florenziego, grywał zarówno na boku obrony jak i w pomocy. Jednak to jako prawy defensor zaliczył najbardziej udane mecze i w tej roli powinien chyba być obsadzany dalej.
1. Philipp LAHM (1*)
Niemcy, Bayern Monachium
2. Stephan LICHTSTEINER (3)
Szwajcaria, Juventus Turyn
3. Branislav IVANOVIĆ (2)
Serbia, Chelsea Londyn
4. JUANFRAN (1)
Hiszpania, Atletico Madryt
5. VIEIRINHA (-)
Portugalia, VfL Wolfsburg
6. Gregory VAN DER WIEL (5)
Holandia, Paris SG
7. Aleix VIDAL (-)
Hiszpania, Sevilla FC/
FC Barcelona
8. Matthias GINTER (-)
Niemcy, Borussia Dortmund
9. Alessandro FLORENZI (-)
Włochy, AS Roma
10. Mario GASPAR (-)
Hiszpania, Villarreal
-
Kasyx Zgłoś komentarzA gdzie Vidal?
-
Włókniarz Forever Zgłoś komentarzWręcz żenujący ranking. Zgadzam się z tym, co napisał Przemek, jednak dorzuciłbym niczym nieuzasadnioną wysoką pozycję Goetze, który od ponad dwóch lat nic nie gra.
-
Multi11 Przemek Zgłoś komentarzWiadomo, że Kroos nie zachwyca ostatnio w Realu, ale serio 10 pozycji niżej od Eriksena * Morata piątym napastnikiem roku? Trochę brzmi jak kiepski żart.