We wrześniu wicemistrzowie świata doznali klęski w Elche, przegrywając w meczu Ligi Narodów z Hiszpanią aż 0:6. W czwartek Chorwacji wzięli rewanż i po emocjonującym spotkaniu pokonali ich 3:2.
Zwycięstwa nad La Roja, w której podstawowym obrońcą jest Sergio Ramos, nie mógł nie wykorzystać Dejan Lovren. Chorwacki obrońca nie ukrywa, że nie darzy sympatią zawodnika Realu Madryt i regularnie go prowokuje.
Wszystko zaczęło się w majowym finale Ligi Mistrzów, w którym Ramos spowodował upadek Mohameda Salaha, po którym Egipcjanin doznał poważnej kontuzji i musiał przedwcześnie opuścić boisko.
- On popełnia dużo więcej błędów niż ja, ma szczęście, że gra w Realu Madryt - mówił na początku tego miesiąca Lovren.
Po zwycięstwie nad Hiszpanią 29-latek po raz kolejny zaatakował Ramosa, choć tym razem dostało się także innym reprezentantom tego kraju. Do sieci trafiło nagranie z szatni Chorwatów, w którym używa w stosunku do nich niecenzuralnych słów.
- Haha, 3:2! Teraz idź i gadaj na konferencji, idź! Kolego! - mówi Lovren. - Oni są bandą p...! - podsumował po chwili.
W niedzielę Chorwatów czeka mecz o wszystko w Lidze Narodów. Do wyjścia z grupy potrzebne im zwycięstwo z Anglikami na Wembley.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wisi nad nami jakaś klątwa