W rozmowie z "Super Expressen" Iga Świątek zdradziła, że presja negatywnych komentarzy w sieci zmusiła ją do zmiany symboliki, choć pierwotny gest miał przypominać o pamięci o Ukraińcach. Informacja ta wywołała dyskusje w środowisku sportowym.
Od początku wojny w Ukrainie Świątek angażowała się w akcje popierające naszych sąsiadów, komentując m.in. sankcje dla Rosjan.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
- Myślę, że ta wstążka bardzo dużo dawała na początku, gdy chciałam pokazać w pewnym sensie, że jestem konsekwentna jeśli chodzi o pamięć o Ukraińcach i o tym co się dzieje, bo pamięć społeczna jest mimo wszystko krótka. Ale w ostatnim czasie pojawiło się bardzo dużo hejtu i bardzo dużo komentarzy, które oceniały po prostu mnie. Ludzie już mówili wręcz, że nie jestem Polką. Myślę, że zaczęło to wzbudzać więcej negatywnych emocji niż tych pozytywnych reakcji i zdecydowaliśmy, że wstążka już nie jest najlepszym pomysłem - mówiła.
Zmiana symbolu nie osłabiła jej zaangażowania we wspieraniu Ukrainy. Tenisistka podejmowała działania charytatywne, m.in. organizując mecz w Krakowie.
- Nadal zamierzamy wspierać Ukrainę i myślę, że to jest najważniejsze. A tym, co już się wydarzyło, właśnie tym noszeniem wstążki i charytatywnym meczem w Krakowie, mam nadzieję, że zachęciłam Polaków do tego, żeby pomagali. Zresztą nie trzeba było zachęcać, bo jako naród naprawdę zjednoczyliśmy się i dużo zrobiliśmy - dodała.
Atak na Ukrainę rozpoczął się 24 lutego 2022 roku, gdy rosyjskie wojska dokonały nieuzasadnionej agresji. W kwestii zakończenia wojny dużo do powiedzenia może mieć nowy-stary prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, który zapowiedział, że jeśli wygra wybory, to zakończy wojnę.