Zimą w Radomiu dzieje się dużo, a nawet bardzo dużo. W miniony weekend trener Joao Henriques odniósł swoje premierowe zwycięstwo, a w poniedziałek Radomiak pochwalił się kolejnym transferem.
Ostatni dzień okienka przyniósł Radomiakowi nowego napastnika. Został nim Renat Dadasov, który niedawno rozstał się Ankaragucu SK z powodu problemów finansowych tureckiego klubu.
Radomiak skorzystał z okazji. Dadasov podpisał z klubem kontrakt do końca obecnego sezonu z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.
- Pojawiła się okazja i z niej skorzystaliśmy. To napastnik o innej charakterystyce niż ci, których mamy w zespole. Jest inny niż Tapsoba czy Perotti - silny, walczący, raczej skupiony na polu karnym przeciwnika - mówił trener Henriques na konferencji prasowej.
To właśnie pozyskanie reprezentanta Azerbejdżanu sprawiło, że Radomiak rozstał się z Jonathanem Juniorem, który nie zdążył nawet zadebiutować.
Dadasov w sezonie 2024/25 rozegrał 17 spotkań w barwach Ankaragucu i strzelił dwa gole na poziomie drugiej ligi tureckiej.
25-latek oglądał z perspektywy trybun sobotni mecz Radomiaka z Legią Warszawa. Jego nowi koledzy zagrali tak dobrze (zwycięstwo 3:1), że decyzja o podpisaniu kontraktu z pewnością stała się dużo łatwiejsza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość