Radoslav Latal: Styl się nie liczył

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Piast Gliwice skromnie, bo 1:0 pokonał Śląsk Wrocław, ale dla gliwiczan najważniejsze były trzy punkty. Styl gliwiczan daleki był jednak od ideału, ale dla Radoslava Latala nie było to ważne.

Gliwiczanie wygrali 1:0 ze Śląskiem Wrocław i po raz pierwszy w tym roku mogli cieszyć się ze zwycięstwa. - Interesowały nas tylko trzy punkty. Gra faktycznie nie była najlepsza, ale w pierwszej połowie nie pozwoliliśmy Śląskowi na stworzenie jakiejkolwiek okazji. Później jednak i my mieliśmy problemy w ofensywie i zależało nam na tym, żeby uspokoić grę i przede wszystkim nie stracić gola. Udało się więc to, czego nie zrobiliśmy w Krakowie - powiedział Radoslav Latal, trener Piasta Gliwice. - Inna sprawa, że murawa jest fatalna i ciężko grać na niej w piłkę - dodał.

W kadrze zabrakło m.in. pozyskanych zimą Martina Bukaty oraz Kristijana Ipsy. - Bukata i Ipsa leczą kontuzje. Poza nimi wszyscy muszą być gotowi na mecz z Podbeskidziem. A że gramy już w piątek, to czasu nie mamy za wiele. Mam nadzieję, że więcej urazów się nie pojawi - skomentował Czech.

W końcówce spotkania gospodarze zostali zepchnięci do defensywy. - Problem leży w głowach, bo moi zawodnicy czują presję wyniku. Gdybyśmy nie wygrali ze Śląskiem, to Cracovia byłaby tuż za naszymi plecami. Dlatego też liczyło się tylko zwycięstwo, a nie styl, w jakim je odniesiemy - podsumował opiekun niebiesko-czerwonych.
[event_poll=52921]

Zobacz wideo: Leśnodorski o Cierzniaku: co cię nie zabiję, to cię wzmocni

Komentarze (0)