Kamil Wilczek: Zrobiliśmy coś wielkiego

Piast dzięki zwycięstwu nad KGHM Zagłębiem utrzymał się w lidze. Bardzo szczęśliwy po meczu był Kamil Wilczek, który docenia to, co zrobił zespół, ale w mocnych słowach mówi też o pobycie w Lubinie.

Piastunki ograły przed własną publicznością KGHM Zagłębie Lubin 2:1 i utrzymały się w T-Mobile Ekstraklasie- Jesteśmy wszyscy oczywiście niezwykle szczęśliwi. Utrzymaliśmy ekstraklasę, wygraliśmy trzeci mecz z rzędu, a do końca sezonu zostały dwa spotkania. W obu chcemy zwyciężyć i być jak najwyżej w tabeli. Do ostatniej kolejki musimy ciągnąć to, że jesteśmy w dobrej formie i jak najlepiej to wykorzystać - powiedział Kamil Wilczek, napastnik Piasta Gliwice.

[ad=rectangle] Trzy punkty gospodarzom nie przyszły łatwo. W pewnym stopniu skorzystali oni z nieporadności rywala. - Zagłębie miało swoją okazję, ale jej nie wykorzystało i gola strzeliliśmy my. Później goście również stworzyli sobie sytuacje, a to my zdobyliśmy drugą bramkę. Miedziowi nie grali złego futbolu, ale nasz zespół był lepszy i wygrał - zaznaczył były gracz lubinian.

Niebiesko-czerwonym do utrzymania potrzebny był punkt. Nie byli oni jednak minimalistami i zależało im tylko na trzech "oczkach". - Nie kalkulowaliśmy, tylko walczyliśmy o pełną pulę. Od początku poszliśmy do ataku, czego efektem były dwie moje sytuacje i dwie Rubena. Przecież również Carles Marc oddał bardzo dobry strzał, więc trzeba pochwalić bramkarza Zagłębia, bo wyciągnął kilka fajnych prób. W drugiej połowie jednak skapitulował dwukrotnie, a my zrobiliśmy coś wielkiego - cieszył się snajper.

Obecnie nasz rozmówca ma na koncie dziewięć goli. Trzynaście zdobył Ruben Jurado (ostatnią z Zagłębiem), więc to Hiszpan najpewniej zostanie najlepszym strzelcem Piasta. - Najważniejsza jest drużyna. Czasami ja strzelę, innym razem Ruben, a jeszcze innym któryś z pozostałych kolegów. Życzę Rubenowi jak najlepiej i oby dalej zdobywał bramki, a wyjdzie to tylko z korzyścią dla zespołu - stwierdził wychowanek WSP Wodzisław Śląski.

Kamil Wilczek jest szczęśliwy, że opuścił Lubin
Kamil Wilczek jest szczęśliwy, że opuścił Lubin

26-latek jeszcze w ubiegłym sezonie grał w Lubinie. Po jego zakończeniu opuścił Dolny Śląsk i jest z tego powodu bardzo szczęśliwy. - Od początku mówiłem, że zaraz po przyjściu do Zagłębia chciałem odejść. Nie czułem się tam dobrze, co było widać na boisku. Trzy lata w Lubinie były dla mnie bardzo trudne, więc odszedłem, trafiłem do Piasta i zacząłem grać w piłkę z czego się najbardziej cieszę - skomentował piłkarz klubu z Okrzei.

W poniedziałek poprzedzający starcie Piasta z Zagłębiem zawodnikowi urodził się syn. - Mnie się nie udało strzelić gola, ale zrobili to koledzy i tę bramkę zadedykowali mojemu synowi. Bardzo im z tego powodu dziękuję - spuentował Kamil Wilczek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (1)
avatar
ALEX
26.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Biedny Kamil. Przez 3 lata z obrzydzeniem inkasował wielką kasę zupełnie nieadekwatną do umiejętności. Teraz ma kaca moralnego