"To niemożliwe". Ancelotti nie spodziewa się dużej zaliczki

PAP/EPA / JUANJO MARTIN / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti
PAP/EPA / JUANJO MARTIN / Na zdjęciu: Carlo Ancelotti

- To będzie wyrównany dwumecz - mówi Carlo Ancelotti przed pierwszym meczem Realu Madryt z Atletico w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Forma "Królewskich" nie jest w ostatnim czasie najwyższa. Włoch liczy na skromną zaliczkę przed rewanżem.

Ostatnie tygodnie w wykonaniu Realu Madryt pozostawiają wiele do życzenia, jeśli spojrzy się na La Ligę. Nie zostało już nic z 10-punktowej przewagi nad FC Barceloną. Seria złych meczów spowodowała, że teraz to Barca ma o trzy punkty więcej niż "Królewscy".

Walka o mistrzostwo toczyć się będzie do ostatnich kolejek, ale teraz Carlo Ancelotti ma inne sprawy na głowę. A konkretnie dwumecz z Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Rywal niewygodny, w dodatku świetnie grający w meczach z potentatami. Z drugiej strony - to jest Liga Mistrzów, czyli rozgrywki, w których Real czuje się wybornie.

Carlo Ancelotti nie spodziewa się, by dwumecz rozstrzygnął się już we wtorek na Santiago Bernabeu. - To niemożliwe. To będzie wyrównany dwumecz, ale oczywiście celem jest rozegranie dobrego spotkania i wypracowanie sobie zaliczki przed rewanżem - powiedział Ancelotti na konferencji prasowej.

Dodał jednak, że nie należy nastawiać się na dużą przewagę po pierwszym meczu.

ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"

W poprzedniej rundzie Real bez większych problemów ograł Manchester City (3:2, 3:1). Teraz wydaje się, że poprzeczka idzie zdecydowanie wyżej, bo Atletico jest w lepszej formie niż wciąż aktualni mistrzowie Anglii.

- Taktycznie ten mecz będzie wyglądał podobnie z naszej strony, choć Atletico gra trochę bardziej wertykalnie. Bierzemy pod uwagę charakterystykę przeciwnika i jego mocne strony. Oni będą częściej grać z kontry, mają mniejsze posiadanie piłki. Weźmiemy to pod uwagę, ale nasz pomysł na grę się nie zmieni - powiedział Ancelotti.

Zadanie będzie utrudnione głównie z uwagi na potężne wyrwy w środku pola. Z powodu kartek nie zagra Jude Bellingham, a także kontuzjowany Dani Ceballos, który w ostatnich tygodniach był w wyśmienitej formie. Jednak mimo to "Królewscy" nie szykują żadnych niespodzianek w składzie. Nie należy spodziewać się rewolucji.

- Nasz pomysł na grę się przez to nie zmieni. Nie będziemy rezygnować z napastnika, by wzmocnić środek pola - stwierdził Ancelotti.

Początek meczu Real Madryt - Atletico we wtorek o godz. 21.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści