Jack Grealish, zawodnik Manchesteru City, spędził niedzielny wieczór w klubie towarzyskim w Newcastle, dzień po wygranej w FA Cup z Plymouth Argyle. Jak podaje "DailyMail Sport", piłkarz, który wrócił do składu Pepa Guardioli po nierównym sezonie, postanowił uczcić zwycięstwo.
Grealish, który w tym sezonie wystąpił w zaledwie 14 meczach, zmaga się z krytyką dotyczącą swojej formy i kondycji. Mimo to, po sobotnim meczu, postanowił zrelaksować się w North Biddick Social Club niedaleko Sunderlandu. Następnie odwiedził pub Lord Nelson w Manchesterze, gdzie pozował do zdjęć z fanami.
ZOBACZ WIDEO: Nowy format Ligi Mistrzów pomógł Polakom. "Koło ratunkowe"
Wieczór zakończył w irlandzkim pubie The Dubliner w Newcastle, gdzie został zauważony opuszczając lokal z butelką w ręku. Grealish, ubrany w szarą bluzę i podarte dżinsy, wsiadł do samochodu z przyjacielem. Jego partnerka, Sasha Attwood, spędziła wieczór w domu, dzieląc się zdjęciem na Instagramie.
Grealish przyznał, że miniony rok był dla niego jednym z najcięższych, mimo narodzin córki. - To był jeden z najtrudniejszych okresów mojego życia z wielu powodów, na boisku i poza nim - powiedział. Wyraził nadzieję na lepszy start w nowym roku.
Pep Guardiola, trener Manchesteru City, podkreślił, że Grealish musi poprawić swoją kondycję, aby częściej grać. - Jack zagrał dobrze przeciwko Orient i Realowi Madryt, ale potrzebuje lepszej kondycji, by grać regularnie - stwierdził Guardiola. Grealish ma nadzieję na więcej występów i powrót do formy sprzed kilku lat.