Wojciech Kędziora: Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania byliśmy pewni, że je wygramy

Piast Gliwice, aby się utrzymać potrzebował tylko punktu w potyczce z KGHM Zagłębiem Lubin. Zdobył trzy i z ligi spadli Miedziowi. W graczach gliwiczan tkwiła ogromna wiara w sukces.

W obecnym sezonie Wojciech Kędziora zdobył trzy bramki. Wszystkie jednak strzelił na wyjazdach (w Chorzowie, Białymstoku i Krakowie) i nadal czeka na gola przy Okrzei. - Nie udało mi się strzelić przed własną publicznością, ale to nie było najważniejsze. Dla nas liczyło się tylko zwycięstwo i zdobyte trzy punkty. Wykonaliśmy nasz plan w stu procentach, dzięki czemu utrzymaliśmy się w ekstraklasie. Bardzo się z tego powodu cieszymy - powiedział napastnik Piasta Gliwice.

[ad=rectangle]

Ostatnie tygodnie były ciężkie dla gliwiczan. Nie wygrywali meczów, nie grali dobrze i byli coraz bliżej strefy spadkowej. Teraz wszystko obróciło się o 180 stopni. - Nikt w nas nie wierzył po ostatniej serii słabszych spotkań. My jednak wiedzieliśmy, że potrafimy grać w piłkę i prędzej czy później musi się to obrócić. Ufaliśmy własnym umiejętnościom i wierzyliśmy w przełamanie. Troszeczkę spokoju i więcej wiary w powodzenie spowodowało, że odpaliliśmy. Teraz mamy o dziewięć punktów więcej, bo zwyciężyliśmy w trzech poprzednich meczach - cieszył się "Kędi".

Podopieczni Angela Pereza Garcii byli pewni co do losów pojedynku z KGHM Zagłębiem Lubin jeszcze... przed pierwszym gwizdkiem sędziego. - Byliśmy przekonani do tego, co robimy. Pierwsze dwadzieścia pięć minut było naprawdę dobre, ale później pojawił się mały przestój. On minął, zdobyliśmy dwie bramki i zgarnęliśmy trzy punkty. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania byliśmy pewni, że je wygramy - zaznaczył snajper.

Wojciech Kędziora wierzył w siebie i swoich kolegów
Wojciech Kędziora wierzył w siebie i swoich kolegów

Lubinianie przyjeżdżali do Gliwic odłożyć to, co nieuniknione. Tylko wygrana pozwalała im śnić o utrzymaniu. Natomiast Piastowi już praktycznie nic złego stać się nie mogło, nawet gdyby przegrał. - Zagłębie miało tylko matematyczne szanse i mówiło się, że się nie utrzyma. To było złudne, bo niby mogliśmy się rozluźnić, ale chcieliśmy mieć pewność, że nie spadniemy, więc zagraliśmy na maksa - podkreślił były piłkarz... Zagłębia. - Od początku przygotowań do tego spotkania byliśmy w pełni skoncentrowani i zmobilizowani, żeby odpowiednio wyjść na rywala i wygrać. Wyglądało to tak, jak chcieliśmy - dodał.

Garcia odmienił obliczę niebiesko-czerwonych. Co takiego zrobił Hiszpan, że Piastunki przeszły taką metamorfozę? - Na boisku widać co zostało zmienione. Na szczegółowe oceny przyjdzie jeszcze czas, ale na chwilę obecną jest super. I oby tak zostało do końca. We wtorek gramy z Widzewem i jedziemy do Łodzi tylko po trzy punkty - zakończył Wojciech Kędziora.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[event_poll=27492]

Źródło artykułu: