Zgrupowanie drużyny Marka Wleciałowskiego zakończyło się porażką z Polonią Bytom oraz remisem z SFC Opava. Z kolei sosnowiczanie do meczu przystąpili po jednobramkowym zwycięstwie nad Nadwiślanem Góra.
Pierwsza połowa spotkania mogła zakończyć się prowadzeniem rybniczan, ale w sytuacji sam na sam Idrissa Cisse trafił w słupek. Piłkę do bramki skierował także inny zawodnik zielono-czarnych, Marek Krotofil, jednak został przyłapany na spalonym.
W tym czasie golkiper ROW-u, Antonin Bucek pozostawał niemal bezrobotny. W drugiej części potyczki inicjatywę przejęli podopieczni Mirosława Smyły, ale nie zdołali stworzyć dogodnych okazji bramowych. Najlepszą zmarnował Rafał Jankowski, który główkował nad bramką występującego w drugiej połowie Marcina Skrzeszewskiego.
- Najważniejsze, że zagraliśmy na zero z tyłu. Natomiast odczucia mam mieszane... Ważne, że mamy sytuacje, które siódmego marca w meczu ze Stomilem musimy już wykorzystać. Nie ma co ukrywać, teraz tylko zwycięstwa wchodzą w grę. Forma jest coraz lepsza, a do ligi coraz bliżej i już nie mogę się doczekać pierwszego spotkania - podsumował zawodnik z Gliwickiej, Daniel Feruga.
W sobotnim sparingu w barwach śląskiego beniaminka wystąpił kolejny testowany młodzieżowiec. Z zespołem wciąż przebywa Daniel Barbus z Górnika Zabrze i Hubert Otręba z Ruchu Chorzów, których przyszłość powinna wkrótce się wyjaśnić.