W trakcie weekendowego meczu w Urugwaju w ramach rozgrywek OFI National Selection Cup doszło do niebezpiecznego incydentu.
Drużyna Paysandu Interior zmierzyła się z Mercedes, a spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Jednak to nie wynik, a brutalny atak przyciągnął uwagę kibiców.
Na dwie minuty przed końcem meczu, po faulu Mario Gonzaleza z Mercedes, doszło do zamieszania w polu karnym. Enzo Echeveste z Paysandu Interior zaatakował Gonzaleza, chwytając go za szyję.
W odpowiedzi Gonzalez wyprowadził prawy sierpowy, trafiając rywala w podbródek. Uderzenie było tak mocne, że piłkarz padł na boisko jak rażony piorunem. Po takim nokaucie Echeveste długo nie podnosił się z murawy.
Natomiast sędzia główny tego meczu nie miał w takiej sytuacji innego wyjścia. Gonzalez musiał zostać ukarany czerwoną kartką za swoje zachowanie i tym samym jego występ w spotkaniu dobiegł końca.
Dziennik "The Sun" przypomniał, że podobne zdarzenie miało miejsce w zeszłym miesiącu w Wielkiej Brytanii. Robert Williams-Jones, trener Amlwch Town FC, uderzył sędziego liniowego podczas meczu, gdy jego drużyna przegrywała 0:8. Incydent został nagrany, a Williams-Jones przyznał się do winy. Otrzymał wyrok 24 tygodni w zawieszeniu na 12 miesięcy.
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników