Czekaliśmy na takie słowa. Hiszpanie wreszcie to przyznali ws. Szczęsnego

Getty Images /  Florencia Tan Jun/Getty Images / Wojciech Szczęsny
Getty Images / Florencia Tan Jun/Getty Images / Wojciech Szczęsny

Dziennikarze hiszpańskiego serwisu cadenaser.com porównali statystyki Wojciecha Szczęsnego i Inakiego Peni. Wnioski nasuwają się same.

Wojciech Szczęsny wskoczył do pierwszego składu Barcelony w styczniu br. Od tego czasu rozegrał 11 meczów. Wpuścił w nich 9 bramek i aż sześciokrotnie zachował czyste konto. Gola tracił średnio co 106 minut, czyli rzadziej niż raz na mecz.

Serwis cadenaser.com porównał dokonania Polaka ze statystykami, jakie na początku sezonu notował zastępujący Marca Andre-ter Stegena Inaki Pena. Jemu również sześć razy udało się zachować czyste konto. Potrzebował do tego jednak aż 22 spotkań, w których dodatkowo wpuścił 25 bramek. Hiszpan wyciągał piłkę z szatni co 75 minut.

Statystyki te dobitnie pokazują, że Szczęsny zasłużenie zajął miejsce w bramce "Dumy Katalonii". Co ważne, Barcelona z nim w składzie ma rewelacyjny bilans i jak dotąd nie przegrała, odnosząc 10 zwycięstw i notując jeden remis.

ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników

"Wszystkie te dane wyraźnie tłumaczą, dlaczego Flick zdecydowanie postawił na 34-letniego bramkarza od nieco ponad miesiąca. Wskoczył on do składu kosztem Peni, który już od ośmiu kolejnych meczów siedzi na ławce rezerwowych. Nowym podstawowym bramkarzem Flicka jest ten, który dostarcza punktów FC Barcelonie. (...) W kluczowym miesiącu we wszystkich rozgrywkach Flick wie dokładnie, kto jest jego bramkarzem. A liczby to potwierdzają" - pisze cadenaser.com.

Szczęsny w swoich pierwszych meczach dla Barcelony nie ustrzegł się z błędów. W finale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt obejrzał czerwoną kartkę za faul na Kylianie Mbape. Z kolei w meczu fazy ligowej Ligi Mistrzów z Benficą Lizbona zaliczył nieudane wyjście z bramki i staranował Alejandro Balde, przez co napastnik portugalskiej drużyny zdobył łatwego gola.

W ostatnich tygodniach spisuje się jednak bez zarzutu. W sobotę (22.02) po raz kolejny zachował czyste konto w wygranym przez Barcelonę 2:0 meczu z Las Palmas. Przypomnijmy, że Polak został ogłoszony piłkarzem "Dumy Katalonii" na początku października ubiegłego roku. Szczęsny zawiesił sportową emeryturę i dołączył do klubu, gdy poważnej kontuzji kolana doznał Marc-Andre ter Stegen.

Komentarze (1)
avatar
Albert Panek
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To teraz nie strzelamy do bramki , tylko do szatni ? Ktoś sprawdza te teksty przed opublikowaniem? 
Zgłoś nielegalne treści