O Tomaszu Hajcie znowu zrobiło się głośno, kiedy postanowił dołączyć do federacji Clout MMA, której twarzą jest Sławomir Peszko. Przez wiele lat 50-latek reprezentował interesy drugiego z wymienionych jako menadżer.
W swojej premierowej walce Hajto zmierzy się z byłym siatkarzem, Zbigniewem Bartmanem. Nie wiadomo, czy 61-krotny reprezentant Polski w dalszym ciągu będzie pełnił rolę eksperta stacji Polsat Sport przy meczach piłkarskich.
Wygląda na to, że kontrowersyjna postać nie poprzestanie na jednym pojedynku i w przyszłym roku pojawi się w klatce. Zainteresowanie walką z nim wyraża między innymi Łukasz Gikiewicz. Swego czasu obaj bronili barw ŁKS-u Łódź.
Kwestią wątpliwą jest, czy zawodnik dostałby zgodę na walkę od kierownictwa klubu piłkarskiego KTS Weszło. - Uważam, że Krzysztof Stanowski by się nie zgodził. Jednakże mam jednego faworyta, z którym chętnie bym się zmierzył. Tym rywalem jest Hajto - ujawnił w rozmowie z "Faktem".
Gikiewicz zastanawia się, jak Hajto poradzi sobie w debiucie. - Piotr Świerczewski zawsze miał taką naturalną, góralską siłę i wiedziałem, że wygra ostatnią walkę. Co do Tomasza Hajty, to myślę, że będzie miał zdecydowanie ciężej ze Zbigniewem Bartmanem - przewiduje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pękniesz ze śmiechu. To najgorszy rzut karny w historii?
Czytaj więcej:
Raków się wyłamał. Tak polskie kluby nie postępują
Kanonada w meczu Arsenalu i Barcelony. Strzelił też Lewandowski