Dla FC Barcelony miał to być drugi sparingowy mecz podczas tournee po Stanach Zjednoczonych. Miał, gdyż z powodu wirusowego zapalenia żołądku i jelit odwołano spotkanie z Juventusem FC. Piłkarze Dumy Katalonii doszli już do siebie i starcie z Arsenalem doszło do skutku.
Rozpoczęło się jednak z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Wszystko z powodu problemów z dotarciem Kanonierów na stadion. Zawodnicy wicemistrzów Anglii utknęli w korkach i dlatego zdecydowano o przesunięciu godziny rozpoczęcia meczu dokładnie o 36 minut.
W podstawowym składzie mecz rozpoczął Robert Lewandowski i bardzo szybko dał o sobie znać. W 7. minucie Barca przeprowadziła akcję lewym skrzydłem. Piłkę w polu karnym otrzymał Pedri, ale z jego uderzeniem poradził sobie Aaron Ramsdale. Z dobitką Lewandowskiego nie miał już szans.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny
Po chwili było jednak 1:1. Zawahanie defensywy Barcelony wykorzystał Bukayo Saka i z najbliższej odległości pokonał Marc-Andre ter Stegena. Anglik miał szansę na to, by wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, lecz w 22. minucie spudłował z rzutu karnego. Więcej szczęścia mieli za to Katalończycy. Raphinha egzekwował rzut wolny z około trzydziestu metrów, a piłka po rykoszecie kompletnie zmyliła bramkarza Arsenalu i wpadła do siatki.
Jeszcze przed przerwą Arsenal znów doprowadził do wyrównania. Tym razem Saka, Martin Odegaard i Kai Havertz rozklepali defensywę przeciwników, a Niemiec zdobył swoją kolejną bramkę w okresie przygotowawczym.
Drugą połowę Barca rozpoczęła już w zupełnie innym składzie. W obliczu ostatnich problemów zdrowotnych trener Xavi zdecydował się na komplet jedenastu zmian. Co zrozumiałe, boisko opuścił także Lewandowski.
W 56. minucie Arsenal po raz pierwszy w tym meczu wyszedł na prowadzenie. Podanie w polu karnym dostał Leandro Trossard i bez większych problemów pokonał rezerwowego bramkarza, Inakiego Penę. Na ostatnie 20 minut na boisku pojawił się Jakub Kiwior, który zmienił Williama Salibę.
W końcówce oba zespoły kontynuowały strzelanie. Dla Arsenalu ponownie trafił Trossard, a ozdobą spotkania był gol Fabio Vieiry w 90. minucie. Z kolei dla Barcy bramkę zdobył Ferran Torres.
Arsenal FC - FC Barcelona 5:3 (2:2)
0:1 - Robert Lewandowski 7'
1:1 - Bukayo Saka 13'
1:2 - Raphinha 34'
2:2 - Kai Havertz 43'
3:2 - Leandro Trossard 56'
4:2 - Leandro Trossard 78'
4:3 - Ferran Torres 88'
5:3 - Fabio Vieira 90'
W 22. minucie Bukayo Saka nie wykorzystał rzutu karnego.
Składy:
Arsenal FC: Ramsdale - White, Saliba (70' Kiwior), Gabriel (84' Holding), Timber (70' Tierney), Partey (70' Jorginho) - Havertz (46' Smith Rowe), Odegaard (62' Vieira), Saka (84' Cozier-Duberry) - Trossard (79' Martinelli), Jesus (79' Nketiah).
FC Barcelona: Ter Stegen (46' Pena) - Dest (46' Balde), Araujo (46' Fati), Christensen (46' Sergi Roberto), Marcos Alonso (46' Kounde) - Oriol Romeu (46' Garcia), Gundogan (46' Kessie), Pedri (46' Marin, 79' Yamal) - Raphinha (46' Dembele), Lewandowski (46' Torres), Ez Abde (46' de Jong).
Czytaj także:
Bellingham już strzela dla Realu. Królewscy lepsi od Manchesteru United
Było pięknie, jest tylko dobrze. Raków bliżej III rundy el. Ligi Mistrzów