Wzmocnienia są spodziewane dopiero w ostatnich dniach okna transferowego i po ogłoszeniu zmian właścicielskich w Pogoni. Zachować cierpliwość kibicom pomagają dobre wyniki piłkarzy Roberta Kolendowicza. Za nimi są dwa zwycięstwa odniesione na własnym stadionie - 1:0 z KGHM Zagłębiem Lubin i 3:0 z Górnikiem Zabrze. Partia przeciwko zespołowi Jana Urbana była popisowa.
- Wyglądaliśmy fantastycznie. Miło oglądało się to kibicom, a my robimy swoje. Pracowaliśmy wytrwale w okresie przygotowań i widać tego efekt - mówi boczny pomocnik Olaf Korczakowski w strefie mieszanej po meczu.
- Wcześnie zdobyliśmy pierwszego gola. Po przerwie spodziewaliśmy się, że Górnik podejdzie pressingiem i zaatakuje. Przetrwaliśmy to i odpowiedzieliśmy kolejnymi golami. Jedziemy krok po kroku do przodu, chcemy odnosić zwycięstwo za zwycięstwem. Mamy przed sobą mecz w Mielcu i wierzę w wygraną - zapewnia Olaf Korczakowski.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
W drugiej połowie młody piłkarz zastąpił w jedenastce Pogoni bohatera meczu Kamila Grosickiego. Były reprezentant Polski strzelił Górnikowi dwa gole i w piątek dobił do granicy 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej w PKO Ekstraklasie.
- Jesteśmy głodni grania. Tak my młodzi, jak i starsi piłkarze. Chcę więcej i na pewno postaram się pokazać z jak najlepszej strony, ile razy pojawię się na boisku. Wiem, na co mnie stać i mogę pomagać zespołowi - zapewnia Olaf Korczakowski.
Pogoń ma ponad tydzień na przygotowanie się do pierwszego w rundzie wiosennej meczu na wyjeździe. Szczecinianie zmierzą się ze Stalą w Mielcu. Na razie wyprzedzili w tabeli Cracovię, Górnika Zabrze oraz Motor Lublin i przynajmniej do niedzieli są na piątym miejscu w lidze.