Michail Antonio, 34-letni skrzydłowy West Ham United, powrócił na Stadion Olimpijski w Londynie po dramatycznym wypadku samochodowym, który miał miejsce w grudniu 2024 roku. Antonio cudem uniknął śmierci, gdy jego Ferrari wypadło z drogi w pobliżu Theydon Bois.
Anglik został przetransportowany do szpitala z licznymi obrażeniami, w tym ze złamaną nogą. Po długiej rekonwalescencji Antonio pojawił się na trybunach podczas przegranego meczu z Newcastle United (0:1).
34-latek został przywitany owacjami na stojąco przez fanów "Młotów". Choć nie ma jeszcze ustalonej daty jego powrotu na boisko, trener Graham Potter nie wykluczył, że skrzydłowy zagra jeszcze w tym sezonie.
Warto podkreślić, że Antonio wrócił do lekkich treningów. Jednak jego pełny powrót do gry pozostaje niepewny. Trener Potter zaznaczył, że nie chce wywierać presji na zawodniku, a decyzje będą podejmowane na bieżąco.
34-latek podziękował już wszystkim związanym z West Ham United, podkreślając, że bez ich wsparcia nie byłby w stanie przejść przez ten trudny okres. Teraz zarówno Antonio, jak i kibice oczekują na moment, w którym ponownie wybiegnie na boisko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii