Reakcja władz Liverpoolu nie może dziwić. Zespół Juergena Kloppa zajął dopiero piąte miejsce w tabeli Premier League i w kolejnym sezonie zagra jedynie w Lidze Europy. - Jestem całkowicie załamany. Nie ma na to absolutnie żadnej wymówki. Mieliśmy wszystko, aby awansować do następnej edycji Ligi Mistrzów, ale zawiedliśmy - mówił Mohamed Salah (więcej TUTAJ).
"The Reds" myślą już o potencjalnych wzmocnieniach. Niemiecki "Bild" przekazał, że angielski klub rozpoczął rozmowy w sprawie transferu Manu Kone z Borussii M'gladbach. Jego obecny pracodawca będzie chciał za piłkarza ponad 40 milionów euro.
Według informacji dziennika "L'Equipe" Liverpool rozważa także sprowadzenie rodaka Kone, Khephrena Thurama - pomocnika OGC Nice. Może być jednak znacznie trudniej, ponieważ zawodnik jest na celowniku innych europejskich gigantów.
W połowie kwietnia dziennikarz Santiego Aouna z portalu "Foot Mercato" pisał o takich zespołach jak Real Madryt, Borussia Dortmund, Manchester City, Paris Saint-Germain. Wśród wymienionych znalazła się również ekipa z Anfield. (więcej przeczytasz TUTAJ).
Nieudany wynik Liverpoolu w sezonie 2022/2023 wyjaśnia, dlaczego władze klubu monitorują sytuacje innych piłkarzy. Nie jest to natomiast jedyna przyczyna. Mowa o zmianach kadrowych. Szeregi "The Reds" opuszczą James Milner, Naby Keita, Arthur Melo czy Alex Oxlade-Chamberlain. Dodatkowo problem z kontuzjami notorycznie ma Thiago Alcantara.
Zobacz też:
Młody Polak błyszczy w Bundeslidze. "Bardzo dobry sezon jak na debiut"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi