Mikaela Shiffrin, znana narciarka, doznała urazu brzucha po wypadku na zawodach w stanie Vermont w USA. Jak podaje "People", podczas drugiego przejazdu w Killington, Amerykanka uderzyła w bramkę i przewróciła się, co spowodowało poważne obrażenia.
Zawodniczka została przetransportowana do centrum medycznego. "Nie stwierdzono uszkodzeń więzadeł. Kości i narządy wewnętrzne wyglądają dobrze. Jest rana kłuta po prawej stronie brzucha i poważny uraz mięśni" - poinformowano w oświadczeniu U.S. Ski & Snowboard.
Shiffrin opublikowała wideo na Instagramie, w którym mówi: - Nie ma powodu do niepokoju. Nie mogę się ruszać, mam ranę i coś mnie przebiło. Przepraszam za strach, ale skany są czyste. Dziękuję za wsparcie i gratulacje dla zwycięzców.
Przed wypadkiem Shiffrin prowadziła w zawodach, co mogło być jej setnym zwycięstwem w Pucharze Świata. Narciarka wcześniej mówiła o presji związanej z powrotem do Vermont, gdzie uczęszczała do szkoły narciarskiej.
W styczniu Shiffrin doznała kontuzji kolana po wypadku we Włoszech, co wykluczyło ją z rywalizacji na sześć tygodni. Kolejne zawody zaplanowane są za dwa tygodnie w Beaver Creek, ale jej udział jest niepewny.
29-latka to bez wątpienia żywa legenda narciarstwa alpejskiego. Szybko stała się wzorem do naśladowania dla innych sportowców. Zachwyca się nią m.in. Iga Świątek. Polska tenisistka miała już okazję porozmawiać z Amerykanką.