Najwięksi optymiści mogli mieć nadzieję na to, że reprezentacja Polski zdobędzie przynajmniej jeden medal mistrzostw świata. Jednak biorąc pod uwagę występy Biało-Czerwonych w tym sezonie nic nie wskazywało na to, by ci mieli włączyć się do walki o czołowe miejsca w jakiejkolwiek konkurencji.
Na starcie czwartkowego (13 lutego) super giganta stanęły dwie polskie zawodniczki - Maryna Gąsienica-Daniel oraz Magdalena Łuczak. Można było się spodziewać, że lepszy wynik zanotuje pierwsza z nich, lecz na mistrzostwach świata żadna z nich nie zanotowała wielkiego występu.
Nie zmieni się to również w tym roku, bo miejsca Polek na półmetku są odległe. Najwyżej sklasyfikowana jest Gąsienica-Daniel, która obecnie zajmuje 24. miejsce i traci aż 4,40 s do liderującej Włoszki Federici Brignone.
Łuczak jest natomiast sklasyfikowana na 32. pozycji, bo zanotowała o 0,96 s gorszy przejazd niż jej rodaczka. Tym samym w jej przypadku również nie można liczyć na zajęcie miejsca w czołówce.
Jeżeli chodzi o Brignone, to ma ona złoty medal na wyciągnięcie ręki. Drugą Nowozelandka Alice Robinson traci do niej 0,67 s, natomiast trzecia Amerykanka Paula Moltzan 1,24 s. Przypomnijmy, że w rywalizacji nie bierze udziału Mikaela Shiffrin, która broniłaby tytułu wywalczonego dwa lata temu.
Start drugiego przejazdu zaplanowano na godzinę 13:15. Tym razem do rywalizacji przystąpi 78 zawodniczek po tym, jak do pierwszego zgłosiło się aż 109 narciarek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos