Ivica Kostelić przeżył dramatyczne chwile na Morzu Adriatyckim. Jak poinformowały chorwackie media, były chorwacki narciarz alpejski zgubił się podczas wyprawy kajakiem w pobliżu czarnogórskiego miasta Ulcinj.
W poszukiwaniach uczestniczyły czarnogórska armia i marynarka wojenna. Do akcji zaangażowano łodzie patrolowe oraz helikopter, które pomogły zlokalizować zaginionych. Kostelić nie był sam - towarzyszyła mu jeszcze jedna osoba. Na szczęście nic im się nie stało.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Inaczej być nie mogło. Pudzianowski pokazał, co robił w weekend
Mistrz świata w slalomie z 2003 roku i druga osoba, mimo trudnych warunków, czuli się dobrze po odnalezieniu. Dzięki szybkiej reakcji służb ratunkowych udało się uniknąć tragedii.
Kostelić, który ma obecnie 45 lat, jest znany nie tylko z sukcesów sportowych, ale także z zamiłowania do przygód. Swoimi wyprawami dzieli się chętnie w mediach społecznościowych. W czerwcu ubiegłego roku opublikował na Instagramie nagranie (do zobaczenia pod tekstem), na którym chwalił się, że podczas regat po Morzu Śródziemnym wspiął się na maszt o wysokości 19 metrów. Chorwat nie porzucił również miłości do nart i często próbuje swoich sił na ekstremalnych trasach.
Pochodzący z Zagrzebia zawodnik w przeszłości należał do ścisłej czołówki narciarzy alpejskich świata. W sezonie 2010/11 zdobył Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata. Dodatkowo może się pochwalić m.in. czterema srebrnymi medalami olimpijskimi. W 2010 w Vancouver wywalczył dwa krążki, w superkombinacji i slalomie.