Trudno było sobie wyobrazić, by slalom gigant miał zakończyć się innym wynikiem niż końcowym triumfem Marco Odermatta. Ostatecznie jednak nic takiego nie miało miejsca, bo Szwajcar w ogóle nie stanął na podium.
W tej rywalizacji doszło bowiem do sensacyjnego wyniku. Otóż z końcowego triumfu mógł cieszyć się Raphael Haaser, który na półmetku zajmował 5. miejsce, a tymczasem udanie przepuścić atak na podium.
Przed drugim przejazdem Austriak tracił do liderującego Norwega Timona Haugana 0,62 s. Dzięki temu można było oczekiwać spektakularnej walki o medale, bo na miejsce na podium szansę miało sporo zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
Haaser podczas drugiego przejazdu wykorzystał błędy rywali i dzięki temu zanotował spory awans, ostatecznie zgarniając złoto. Odermatt, broniący tytułu i lider Pucharu Świata, zajął najgorsze miejsce dla sportowca - 4. Tym samym zakończy mistrzostwa świata z jednym medalem.
Warto jednak dodać, że Szwajcarzy i tak mieli powody do zadowolenia, bo zawodnicy z ich krajów uzupełnili podium. 2. miejsce zajął bowiem Thomas Tumler, a 3. był z kolei Loic Meillard.
Piotr Habdas, jedyny Polak w tej rywalizacji, ostatecznie uplasował się na 44. miejscu. Jednak na pewno w pamięci utkną mu kwalifikacje, podczas których zajął 2. pozycję.