Polski mistrz nie mógł dalej walczyć. Tylko zobacz, co stało się z jego okiem

Facebook / ringpolska.pl / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki
Facebook / ringpolska.pl / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki

Krzysztof Głowacki ma za sobą trzeci pojedynek w KSW. Jednak tym razem jego walka została przerwana już po 20 sekundach. "Główka" pokazał twarz po jego krótkim starciu z Jordanem Nandorem.

W tym artykule dowiesz się o:

W Gorzowie Wielkopolskim odbyła się gala XTB KSW 104, podczas której w klatce zmierzyli się Krzysztof Głowacki i Jordan Nandor. Były bokserski mistrz świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej liczył na to, że odniesie drugie zwycięstwo w największej federacji MMA w naszym kraju.

Głowacki miał jednak pecha w swoim pojedynku na gali KSW, który zakończył się przedwcześnie już w pierwszej rundzie. "Główka" został przypadkowo trafiony palcem w oko, co doprowadziło do przerwania walki (więcej tutaj).

ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski negocjuje szokujący transfer do freak-fightów

Po interwencji lekarza i krótkiej konsultacji sędziowie zdecydowali, że Głowacki nie jest zdolny do kontynuowania pojedynku. Wobec powyższego walka została uznana za nierozstrzygniętą ("No contest").

Serwis ringpolska.pl zamieścił na swoim profilu na Facebooku zdjęcie twarzy Głowackiego po sobotniej (8 marca) walce. Po fotografii (zobacz ją poniżej) można stwierdzić, że sędziowie podjęli słuszną decyzję o przerwaniu starcia.

Zdjęcie opublikowane w mediach społecznościowych pokazuje mocno podrażnione i zaczerwienione oko Głowackiego. Na razie nie wiadomo, jak poważne są konsekwencje urazu i czy polski wojownik będzie potrzebował dłuższej przerwy.

Głowacki w dalszym ciągu legitymuje się bilansem 1-1 w MMA. W swoim debiucie podczas gali XTB KSW Colosseum w efektowny sposób znokautował Patryka Tołkaczewskiego. Potem jednak musiał uznać wyższość Dawida Kasperskiego.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści