Mauricio Ruffy znalazł się na ustach fanów MMA, nokautując Kinga Greena w spektakularny sposób na UFC 313. Znany z dynamicznego stylu walki 28-latek zaskoczył rywala, wykonując obrotowe kopnięcie, które zakończyło walkę po dwóch minutach pierwszej rundy.
Ten niesamowity nokaut (zobacz wideo poniżej) wprawił w euforię nie tylko kibiców, ale również komentatorów stacji ESPN. Nie mogli oni uwierzyć, że brazylijski wojownik zaprezentował tak widowiskowe kończące uderzenie.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski negocjuje szokujący transfer do freak-fightów
Ruffy, który teraz ma bilans 3-0 w UFC, może liczyć na większe zainteresowanie w kolejnych walkach. - Zastanawiałem się, co trzeba zrobić, by zdobyć dwie nagrody w jednej nocy? - mówił Brazylijczyk po walce, sugerując, że jego występ zasługuje na dodatkowe wyróżnienie.
Przed nokautem Ruffy dominował w oktagonie, zmuszając Greena do defensywy. Brazylijczyk umiejętnie wykorzystywał swoje długie ciosy, czekając na odpowiedni moment do ataku. To wtedy zaskoczył Greena, który nie miał szans na kontratak.
Nie wiadomo, czy UFC przyzna Ruffy'emu podwójną nagrodę, ale z pewnością może liczyć na dodatkowe 50 tys. dolarów za swoje widowiskowe zakończenie walki. Po zwycięstwie Ruffy zasugerował, że chciałby zmierzyć się z Beneilem Dariushiem w głównym wydarzeniu Fight Night.
- Co myślicie? Mauricio Ruffy - Beneil Dariush? Walka wieczoru? - pytał Ruffy zgromadzoną w Las Vegas publiczność, która entuzjastycznie przyjęła jego propozycję.