Spore zamieszanie zrobiło się wokół Mariusza Pudzianowskiego. Wydawało się, że niebawem wróci do klatki KSW. Nawet wiadomo, kto miałby być jego rywalem, bo Eddie Hall wyrwał się przed szereg i ogłosił hitowe starcie. Okazało się jednak, że za wcześnie.
Informowaliśmy już w WP SportoweFakty, że były mistrz świata strongmenów może rozstać się z KSW. Od pewnego czasu prowadzi rozmowy z włodarzami Fame MMA. We freakowej organizacji miałby stoczyć pojedynek w formuje 2 na 1.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski negocjuje szokujący transfer do freak-fightów
- Do poniedziałku do końca dnia umówiliśmy się z Mariuszem i jego menedżerką, że definitywnie proszę ich o odpowiedź. Jest to dla mnie wielkie zaskoczenie, to co się wydarzyło. I myślę, że jeżeli Mariusz zmieni gdzieś tam barwy, to będzie dla mnie nie biznesowy, bo biznesowo sobie jakoś poradzimy, tylko taki prywatny uszczerbek - powiedział Lewandowski w programie "Klatka po klatce".
Pudzianowski nic sobie nie robi z zamieszania i normalnie trenuje się do kolejnej walki. Już od kilku miesięcy w sieci regularnie publikuje filmy z przygotowań. Nawet w sobotę (8 marca) dał sobie mocny wycisk.
"Za dużo trenowania było w sobotę i to skutek uboczny - przetrenowanie" - napisał przy najnowszym materiale wideo.
Film pokazuje reakcję ciała Pudzianowskiego na mocny trening. Jego mięśnie klatki piersiowej same skaczą z przemęczenia. Zobacz nagranie.