W ostatnich dniach sporo się wydarzyło wokół Mariusza Pudzianowskiego. Polski wojownik otrzymał ofertę walki na gali Fame MMA 25, która ma się odbyć 5 kwietnia w Częstochowie. Jeśli się na nią zdecyduje, to będzie mógł zarobić wielkie pieniądze (więcej tutaj).
Jednocześnie swoje plany odnośnie "Pudziana" mają działacze KSW. Były brytyjski strongman Eddie Hall pochwalił się, że podpisał kontrakt na walkę z Polakiem na gali XTB KSW 105, która 26 kwietnia odbędzie się w Gliwicach. To byłoby kolejne wydarzenie, które zainteresowałoby kibiców sportów walki.
ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski negocjuje szokujący transfer do freak-fightów
Dziennikarz WP SportoweFakty, Artur Mazur, zapytał o tę sprawę Martina Lewandowskiego. Jeden ze współwłaścicieli KSW ma świadomość, że najbliższe dni mogą zdecydować o losach Pudzianowskiego w jego federacji.
- Do poniedziałku do końca dnia umówiliśmy się z Mariuszem i jego menedżerką, że definitywnie proszę ich o odpowiedź. Jest to dla mnie wielkie zaskoczenie, to co się wydarzyło. I myślę, że jeżeli Mariusz zmieni gdzieś tam barwy, to będzie dla mnie nie biznesowy, bo biznesowo sobie jakoś poradzimy, tylko taki prywatny uszczerbek - powiedział Lewandowski w programie "Klatka po klatce".
- Ciężko mi się tutaj wypowiedzieć. Może w poniedziałek będę bardziej albo mniej emocjonalny w tym temacie - dodał współwłaściciel KSW.
Według informacji dziennikarza WP SportoweFakty Pudzianowski dał słowo organizacji Fame MMA, a we wtorek nagrywał już odpowiednie materiały. Co ciekawe, chce walczyć dla federacji KSW i Fame MMA w jednym miesiącu, czyli w kwietniu. Czy Lewandowski widzi takie rozwiązanie?
- Tego samego miesiąca? A skąd! Ja widzę na tę chwilę tylko jedno rozwiązanie, że Mariusz walczy 26 kwietnia w gliwickiej PreZero Arenie z Eddiem Hallem. Byliśmy na to umówieni od lata zeszłego roku. Namówienie Eddiego Halla do walki z gościem, który walczy 16 lat w MMA i był najsilniejszym człowiekiem na świecie, jest po prostu trudne. Zrobiłem swoje, doprowadziłem do tej walki, jest hala odpowiednia ku temu, jesteśmy po słowie z Mariuszem. Liczę, że to będzie szanował. I to jest jedyne rozwiązanie - przyznał Lewandowski.
- Jeżeli wybierze co innego, my oczywiście zrobimy tę galę. Nie będzie żadnej wywrotki, proszę się nie obawiać. Mamy świetne walki przewidziane. Będzie nam oczywiście brakowało Mariusza, natomiast poradzimy sobie - dodał.
Lewandowski wyznał, że decyzja Pudzianowskiego może mieć ogromne znaczenie dla jego przyszłości. - Z tego co słyszałem, to formuła, w której on ma zawalczyć jest freakowa. Może się to odbić bardzo źle na Mariuszu. Na jego wizerunku, na całej tej całej jego spuściźnie. Jest więc o co walczyć.
- Myślę, że głos rozsądku zaważy w wyborze Mariusza dalszej kariery. Spokojnie mogę powiedzieć, że mam naszkicowane jeszcze dwa lata z Pudzianowskim fajnych gal, fajnych projektów. Mariusz o tym wie. Mogę być mocno rozczarowany. Już tyle rzeczy przeżyłem w środowisku zawodniczym i to akurat będzie mnie bardzo personalnie bolała taka decyzja - dodał.
Przy okazji Lewandowski zdradził, na jakim dystansie mogą się zmierzyć Pudzianowski i Hall. - Dwa razy po 4 minuty. Kondycja dwóch panów była brana pod uwagę - stwierdził.