Wielkie emocje w derbach. Ben Simons znów wygrał mecz swojej drużynie!

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: koszykarze Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: koszykarze Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz

Po pierwszej połowie spotkania w Toruniu wydawało się, że Twarde Pierniki są na doskonałym kursie do wygrania meczu derbowego. Po zmianie stron Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz totalnie odmieniła jednak swoją grę i wywiozła bezcenne zwycięstwo 92:88.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy. Podopieczni Milosa Mitrovicia momentalnie odskoczyli na osiem punktów (15:7) i szybko o czas zmuszony był prosić Marek Popiołek. Jego zawodnicy wzięli się do pracy i doprowadzili do remisu, ale na przestrzeni pierwszej i drugiej kwarty to znów torunianie dominowali. W ich szeregach świetny fragment miał przede wszystkim Kacper Gordon.

Utalentowany rozgrywający trafił trzy z czterech rzutów z dystansu, dzięki czemu jego ekipa zdecydowanie odskoczyła. Bydgoszczanie zdołali w końcówce zejść jeszcze do granicy siedmiu punktów, jednak w ostatniej akcji pierwszej połowy zachowali się fatalnie w ataku, dając jeszcze Twardym Piernikom szanse na punkty. Z tego skorzystał Sterling Gibbs, skutecznie finalizując kontratak i tym samym ustalając wynik po dwudziestu minutach na 47:38.

Po zmianie stron Astoria rzuciła się do ataku. Trener Mitrović bardzo szybko poprosił o czas dla swoich podopiecznych, jednak nie zmieniło to obrazu gry. Nadal ton wydarzeniom w tej części nadawali goście, efektem czego - na 5,5 minuty przed końcem trzecich dziesięciu minut - bydgoszczanie doprowadzili do remisu rękami Benjamina Simonsa. Ten sam gracz znalazł zresztą swoją klepkę i aż trzykrotnie trafił z dystansu w bardzo krótkim czasie.

To była zresztą rewelacyjna część gości. Przez 7,5 minuty trzeciej kwarty zdołali oni nie tylko odrobić wszystkie straty, ale wyjść nawet na ośmiopunktowe prowadzenie (64:56) po celnej trójce od deski Mike'a Smitha. Od tego momentu do pracy wziął się najlepszy strzelec gospodarzy Vasa Pusica, ale jednak to goście z grodu nad Brdą prowadzili po trzydziestu minutach - 69:62.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Wyraźnie podrażnieni gospodarze na ostatnią kwartę wyszli ogromnie zmobilizowani, ale pomimo wielu szans na samym jej początku nie byli w stanie od razu dopaść rywali, bo popełniali sporo stosunkowo prostych błędów. Sygnał do ataku dał jednak Aaron Cel, po którego dwóch punktach było 68:71 i ponownie zmuszony poprosić o czas był trener Astorii.

Od tego momentu oba zespoły wymieniały się ciosami. Problemem dla gości okazał się szybko złapany piąty faul Pauliusa Petrileviciusa i to w momencie, gdy do końca meczu pozostawało jeszcze ponad pięć minut. Astoria miała spore problemy w ataku pozycyjnym, bo obronę strefową zaproponował w końcówce trener Mitrović.

Ciężar gry bardzo chciał wziąć na siebie Pusica, jednak nie wytrzymywał próby nerwów na linii rzutów wolnych, trafiając swoje podejścia połowicznie. Po drugiej stronie świetnie grał za to Nathan Cayo. Najpierw zagrał akcję 2+1 przeciwko Joey'owi Brunkowi, a chwilę później wyfaulował Pusicę. To okazało się kluczowe, bo na minutę przed końcem Astoria prowadziła 92:83.

Torunianie zdołali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, ale czasu na odwrócenie losów spotkania już im nie starczyło. Bohaterem Astorii po raz kolejny w tym sezonie okazał się Simons, który po pierwszej połowie miał na swoim koncie zaledwie 2 "oczka" (0/3 za trzy), a zakończył spotkanie z dorobkiem 24 punktów, trafiając po zmianie stron 5 z 6 rzutów zza łuku.

Twarde Pierniki Toruń - Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 88:92 (19:15, 28:23, 15:31, 26:23)
Twarde Pierniki:

Vasa Pusica 18, Joey Brunk 17, Kacper Gordon 13, Stefan Kenić 13, Aaron Cel 9 (10 zb.), Sterling Gibbs 9, Wojciech Tomaszewski 5, Bartosz Diduszko 4, Szymon Janczak 0, Wit Szymański 0.

Enea Abramczyk Astoria: Benjamin Simons 24, Myke Henry 18, Nathan Cayo 16 (10 zb.), Mike Smith 16, Paulius Petrilevicius 9, Daniel Szymkiewicz 7, Aleksander Lewandowski 2, Jakub Ulczyński 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 30 22 8 2540 2344 52
2 King Szczecin 30 22 8 2600 2465 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2584 2426 50
4 Legia Warszawa 30 20 10 2536 2423 50
5 PGE Spójnia Stargard 30 18 12 2510 2462 48
6 Icon Sea Czarni Słupsk 30 17 13 2325 2221 47
7 Anwil Włocławek 30 17 13 2532 2395 47
8 Trefl Sopot 30 17 13 2468 2422 47
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 16 14 2561 2522 46
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2464 2581 41
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 11 19 2292 2398 41
12 MKS Dąbrowa Górnicza 30 11 19 2544 2664 41
13 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2414 2549 41
14 Tauron GTK Gliwice 30 10 20 2377 2516 40
15 Arriva Polski Cukier Toruń 30 9 21 2457 2618 39
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 8 22 2538 2736 38

Czytaj także:
Duża kontrowersja na koniec! Kolejny szalony mecz w PLK >>

Komentarze (11)
avatar
AntyOne_Shoot
2.01.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niech wezmą tańczącego z łopatą :) :D Buhahahahahaha!!! Zyyeb by się nadawał :) Ale by ludzie mieli polewkę :) Chyba że znowu sypnie śniegiem, to wtedy łopata będzie musiał tańczyć z łopatą prz Czytaj całość
avatar
M70
30.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawno pisałem, że Mitrovic to wielka pomyłka i nadaje się do tarcia chrzanu, a nie do prowadzenia drużyny nawet na poziomie naszej słabej niby zawodowej ligi. Ligi już Toruń nie obroni. Teraz Czytaj całość
avatar
Asphodell
30.12.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No cóż, witaj 1 logo. 
avatar
kedzior
30.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak widać pierniki były za twarde Natomiast w meczu Słupsk - Gliwice to pokaz światowej klasy!!!!!!!!!!!! 
avatar
Nie wspieram Ukrainy
30.12.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że od 1 stycznie ten trener już nie będzie pracował. Limit porażek został wyczerpany. Najważniejszy mecz przegrany. Potrzebujemy prawdziwego trenera do utrzymania się.