Golden State Warriors, po nieudanych sezonach 2020 i 2021, powrócili na szczyt w 2022 r., zdobywając mistrzostwo NBA. Jednak kolejne lata przyniosły rozczarowania, a zespół nie zdołał awansować do finałów. W 2024 r. Klay Thompson opuścił drużynę, co spowodowało duże zamieszanie wśród kibiców.
Przełom nastąpił po wymianie z Miami Heat, kiedy to Warriors pozyskali Jimmy'ego Butlera w zamian za Andrew Wigginsa. Od tego momentu drużyna zanotowała 14 zwycięstw i tylko 3 porażki, co pozwoliło im awansować na szóste miejsce w Konferencji Zachodniej. Butler, mimo problemów ze skutecznością rzutów, znacząco poprawił defensywę zespołu.
Butler, mimo że nie odnajduje jeszcze formy strzeleckiej, jest kluczowym elementem defensywy Warriors. Z nim na boisku drużyna pozwala przeciwnikom na zdobycie jedynie 107,6 punktów na 100 posiadań, co czyni ich jedną z najlepszych defensyw w lidze. W porównaniu, bez Butlera, Warriors tracą 113,1 punktów na 100 posiadań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bomba w samo okienko. To po prostu trzeba zobaczyć!
Steph Curry, mimo 37 lat, nadal jest sercem zespołu. Jego intensywne występy są kluczowe dla sukcesu Warriors, ale wymagają odpowiedniego zarządzania jego czasem gry. Ostatnio Curry doznał kontuzji miednicy, co podkreśla potrzebę ostrożności w jego eksploatacji.
Warriors, mimo świetnej formy, potrzebują wsparcia ofensywnego poza Curry'm. Jimmy Butler i Jonathan Kuminga muszą poprawić swoją skuteczność, aby drużyna mogła realnie myśleć o kolejnych finałach. Obecnie tylko Curry i Butler są w stanie regularnie zdobywać punkty.
Golden State Warriors, dzięki Butlerowi i wciąż niezawodnemu Curry'emu, mają szansę na kolejny tytuł. Zespół, mimo upływu lat, pokazuje, że nadal może rywalizować na najwyższym poziomie.
Jak podkreśla "The Guardian", z Butlerem, Curry'm i Greenem pod kontrolą zespołu, Warriors mogą być groźni także w przyszłym sezonie.