Igrzyska olimpijskie pełne były skandali. Lała się krew, szaleńcy atakowali, polityka triumfowała

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Na zdjęciu: Władysław Kozakiewicz

Moskwa, Rosja, 1980 rok

Władysław Kozakiewicz był wygwizdywany przez kibiców, którzy sprzyjali w konkursie swojemu rodakowi - Konstantinowi Wołkowowi. Polakowi to tylko dodało skrzydeł. Nasz rodak oddał zwycięski skok na na wysokość 5,78 m. ustanawiając rekord świata i po wszystkim pokazał publice, co o nich myśli.

Jego gest przeszedł do historii jako "gest Kozakiewicza". Po wszystkim podobno i samego Edwarda Gierka interweniował ambasador Rosji w Warszawie, domagając się przeprosin i odebrania Polakowi medalu. Kozakiewicz przekonywał jednak, że "takiego wała" pokazuje zawsze poprzeczce po udanym skoku.

Czy igrzyska olimpijskie w Paryżu przebiegną bez zakłóceń?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub SportoweFakty na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (0)