W czerwcu Wojciech Nowicki wywalczył złoty medal mistrzostw Europy. Polak w Rzymie rzucił młotem 80,95 m i dał nadzieje swoim fanom na walkę o podium podczas IO Paryż 2024 (impreza odbyła się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia).
W stolicy Francji Nowicki jednak kompletnie zawiódł. Zanotował tylko 77,42 m i ukończył finał olimpijski dopiero na 7. miejscu. To dużo poniżej oczekiwań kibiców, jak i samego młociarza.
- To był dla mnie udany, ale też trudny sezon. Nie wszystko się ułożyło i nie zrealizowałem wszystkich naszych założeń. Taki jest jednak sport. Raz jest lepiej, a raz gorzej - podsumował w rozmowie z Interią.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Mistrz olimpijski z Tokio (2020-21) "nie zrealizował założeń" przede wszystkim w Paryżu. O swoim występie we Francji mówi jednak bardzo tajemniczo.
- O tym, co stało się w Paryżu zadecydowały - po części - czynniki zewnętrzne. Przez to moja głowa nie dojechała na igrzyska. W ostatnim momencie nie wszystko zagrało jak powinno. To są jednak moje prywatne i rodzinne sprawy, z których nie chcę się zwierzać. Zostawiam to dla siebie, bo to nie jest do wiadomości publicznej. To jest życie - podkreślił Nowicki, cytowany przez sport.interia.pl.
W czwartek (24.10) podsumowano najważniejsze wydarzenia w polskiej lekkoatletyce w 2024 r. Podczas uroczystej gali w Chorzowie wręczono Złote Kolce. Nagrodę w kategorii mężczyzn zdobył... 35-letni Nowicki (więcej TUTAJ).