Ewa Swoboda, jedna z faworytek do medalu na Halowych Mistrzostwach Europy w Apeldoorn, zakończyła bieg na 60 metrów na 4. miejscu. Polka osiągnęła najlepszy czas w sezonie, jednak do podium zabrakło jej jedynie 0,01 sekundy.
27-latka przyjechała do Apeldoorn z nadzieją na medal. W eliminacjach uzyskała czas 7,14 s, co było trzecim wynikiem wszystkich serii. Mimo tego nie była zadowolona ze swojej postawy, mówiąc, że "nie ma nic pozytywnego do powiedzenia".
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
W półfinale Polka poprawiła swój wynik do 7,12 s, co dało jej drugie miejsce w trzeciej sesji. W finale, startując z drugiego toru, Swoboda osiągnęła czas 7,07 s, co było jej najlepszym wynikiem w sezonie.
Finałowy bieg był niezwykle emocjonujący. Swoboda walczyła do końca, jednak ostatecznie zajęła 4. miejsce (nagranie wideo znajduje się na końcu artykułu). Brąz ostatecznie zdobyła Partizia van der Weken z Luksemburga z czasem 7,06 s.
- Jestem z siebie dumna. Myślałam, że nie pobiegnę tego finału, tak mi było źle, tak mi było smutno, ale to nic. Trudno. Jestem czwarta, jest ten niedosyt, ale jeszcze jedziemy na halowe MŚ do Chin. Będę po prostu głodna, żeby szybko biegać. Nie co roku się zdobywa medale, no sorry. Ale to był naprawdę dobry bieg - mówiła Swoboda przed kamerami TVP Sport.
Dodajmy, że złoto przypadło Włoszce Zeynab Dosso, która pobiła rekord kraju wynikiem 7,01 s, a srebro zdobyła Szwajcarka Mujinga Kambundji z czasem 7,02 s.