Wielcy mistrzowie świata Formuły 1
Andrzej Prochota
Juan Manuel Fangio - 5 tytułów.
Argentyński kierowca nie miał sobie równych w pierwszych latach powstania Formuły 1. Juan Manuel Fangio zdobył swój pierwszy mistrzowski tytuł w roku 1951. Następnie w latach 1954 - 1957 zdominował Formułę 1 wygrywając mistrzostwo świata cztery razy z rzędu. Jego osiągnięcie właśnie wyrównał Sebastian Vettel. Fangio swoje tytuły zdobywał z zespołami: Alfa Romeo, Mercedes, Ferrari i Maserati. Ciekawostką jest fakt, że Argentyńczyk mógł siedem razy z rzędu być mistrzem świata. W roku 1950 i i 1953 dwukrotnie był drugi, przegrywając tytuł o 3 i 6,5 punktów.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!
Polub Sporty Motorowe na Facebooku
statsf1.com / inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
-
Hej Apator Zgłoś komentarzWymienienie w tym gronie Vettela to skandal i kompromitacja.
-
tomekBYDGOSZCZ Zgłoś komentarzteraz niszczy swoją legendę dziwnymi powrotami, F1 od jego czasu zmieniło się i nawet taki mistrz jak on nie daje już rady, a poza tym wiek też ma wpływ na refleks, kondycje, itp. Fanigo to był mistrz nad mistrze wsiadał do byle jakiego bolidu znaczy nie byle jakiego ale obojętnie jakiej stajni, i wygrywał. Ale wtedy F1 wyglądało trochę inaczej. Vettel na razie pokazał, że świetnie wykorzystuje to, że jeździ w najszybszym bolidzie w stawce. Oczywiście do tego też potrzebne są mistrzowskie umiejętności! Ma po prostu szczęście, że w odpowiednim momencie znalazł się w odpowiednie stajni. Alain Prost i Ayrton Senna to prawdziwe legendy F1. Ich rywalizacja na torze w przełomie lat 80-tych i 90-tych pokazała prawdziwe piękno F1. Niki Lauda – mistrz i nic dodać i nic ująć. Kiedyś słyszałem taki kawał: Podchodzi żółw do zająca i proponuje mu wyścig, zając patrzy ze zdziwieniem ale zgadza się. Ustalają trasę przez polanę i stają na starcie. Zając patrzy na żółwia i pyta się z niedowierzaniem: „Ty naprawdę chcesz ze mną wygrać?” „Tak” – odpowiedział spokojnie żółw. Zając zapytał ponownie i ponownie żółw mu potwierdził. Już mają startować, już są gotowi kiedy w ostatniej chwili zając krzyczy: „Żółw ja się z Tobą nie ścigam! Ty nie jesteś żaden żółw, Ty jesteś Niki Lauda!” :-) Mika Hakkinen, kto wie jak by się potoczyła jego kariera gdyby nie nastała era Schumachera (w Ferrari) – fajnie się zrymowało. Fernando Alonso – według mnie obecnie najlepszy kierowca w stawce F1. W ostatnich latach dorównywał mu tylko Robert Kubica i nie jest to tylko moje zdanie. Można się z nim nie zgadzać ale wielu fachowców F1 je podziela. Może jak Ferrari trochę dogoni technologicznie Red Bulla to nastanie era Hiszpana?