W piątek Haas poinformował, że Kevin Magnussen jest chory i w związku z tym opuści piątkowe aktywności na torze Interlagos. Dla Duńczyka oznaczało to absencję w treningu przed GP Sao Paulo, jak i późniejszych kwalifikacjach do sprintu. Równocześnie stało się jasne, że zastępujący go Oliver Bearman wystartuje w sobotnim sprincie, skoro wcześniej weźmie udział w kwalifikacjach.
Amerykańska ekipa miała nadzieję, że Magnussen odzyska pełnię sił i wróci do bolidu na sobotnią "czasówkę" i wystąpi też w niedzielnym wyścigu głównym. Jednak wiemy już, że ten plan jest nieaktualny. Haas ogłosił, że przez dalszą część weekendu w kokpicie zobaczymy Bearmana.
"Haas może potwierdzić, że Kevin Magnussen nie weźmie udziału w GP Sao Paulo, a Oliver Bearman będzie ścigał się dla ekipy przez resztę weekendu" - napisano w lakonicznym komunikacie. Zespół nie ujawnił, co dokładnie dolega Duńczykowi, ale nieoficjalnie wiadomo, że 32-latek narzeka na ciągłe wymioty i jest wycieńczony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Jest wulkanem energii! Dziewczyna Szpilki w szalonym tańcu
Bearman bardzo dobrze wypadł w piątkowych sesjach na torze Interlagos. Najpierw w treningu zajął trzecie miejsce, a później był w stanie wywalczyć dziesiątą lokatę w kwalifikacjach do sprintu.
Dla 19-letniego Brytyjczyka będzie to trzeci start w wyścigu F1. Na początku roku zastąpił Carlosa Sainza w GP Arabii Saudyjskiej, gdy u kierowcy Ferrari zdiagnozowano zapalenie wyrostka robaczkowego. Z kolei kilka tygodni temu miał okazję wystartować w GP Azerbejdżanu, co miało związek z przekroczeniem przez Kevina Magnussena maksymalnej liczby punktów karnych i obowiązkową pauzą w F1.
Bearman po GP Sao Paulo straci status tzw. młodego kierowcy, bo będzie miał więcej niż dwa wyścigi w F1 na swoim koncie. Przez to Brytyjczyk nie będzie mógł wziąć udziału w posezonowych testach w Abu Zabi. Młody kierowca miał odbywać tam jazdy z Haasem, którego pełnoetatowym kierowcą będzie w sezonie 2025.