Ferrari po przerwie jesiennej w Formule 1 jest nie do zatrzymania. Najpierw Charles Leclerc wygrał GP USA, a następnie Carlos Sainz był bezbłędny w GP Meksyku. Świetne wyniki stajni z Maranello sprawiły, że awansowała ona na drugą lokatę w klasyfikacji konstruktorów. Do prowadzącego McLarena traci już tylko 29 punktów.
O rewelacyjnej dyspozycji Ferrari niewiele się mówi, gdyż więcej emocji generuje pojedynek o tytuł wśród kierowców, gdzie Max Verstappen bezpardonowo odbiera ataki Lando Norrisa. Ostatnie dwa wyścigi stały pod znakiem ostrych manewrów i kontrowersji sędziowskich z tym związanych.
- Dopóki wszyscy skupiacie się na Maxie i Lando, to dla nas idealne. Możecie też skupiać się na walce szefa Mercedesa z szefem Red Bulla, albo między Red Bullem a McLarenem. Wybierzcie sobie temat. Dopóki Ferrari jest poza radarem, to możemy się w pełni skupić na tym, co robimy. Możemy myśleć o zespole i własnych kierowcach - powiedział Frederic Vasseur, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Jest wulkanem energii! Dziewczyna Szpilki w szalonym tańcu
- To dla nas idealna sytuacja. Media mogą dyskutować o Maxie i Lando, umieszczać ich na okładkach, a my będziemy robić swoje - dodał szef Ferrari.
Włoski zespół ma świadomość tego, że jego kierowcy nie mają szans na tytuł w klasyfikacji indywidualnej, więc może w 100 proc. poświęcić się rywalizacji konstruktorów. To przewaga Ferrari nad konkurencją spod znaku Red Bull Racing i McLarena. - Ważne, aby nic nas nie rozpraszało - zaznaczył Vasseur.
- Mamy jasny cel. Skupiamy się na tym, co mamy do zrobienia, na rozwijaniu samochodu i zarządzaniu zespołem. Patrzymy na sytuację wyścig po wyścigu i nie myślimy o dalekiej przyszłości. Takie podejście się opłaca - podsumował Francuz.
Ferrari swój ostatni tytuł mistrzowski w F1 zdobyło w sezonie 2008.