W trakcie kwalifikacji do Grand Prix Węgier doszło do nieporozumienia pomiędzy Danielem Ricciardo a Sergio Perezem, co miało wpływ na ich wynik (czytaj więcej o tym TUTAJ). Australijczyk wywalczył dopiero 18. pole startowe, co było sporym rozczarowaniem dla Renault.
Francuzi postanowili wykorzystać sytuację, by wymienić u Ricciardo kilka elementów silnika. Australijczyk otrzymał m.in. nową jednostkę spalinową, turbosprężarkę, MGU-K oraz baterię. Taka wymiana podzespołów skutkuje karnym przesunięciem na koniec stawki.
Czytaj także: Zachwyty nad Georgem Russellem
Na problemach Ricciardo skorzystał zatem Robert Kubica. Kierowca Williamsa ustawi się tym samym na 19. polu startowym.
ZOBACZ WIDEO Ekstremalny wysiłek i niepowtarzalne wrażenia. Niecodzienne zawody w Zakopanem
Już wcześniej szefowie Renault zapowiadali, że szykują kolejną modernizację silnika w tym sezonie i gdy nadejdzie odpowiedni moment, zdecydują się na skorzystanie z poprawionej jednostki. Zwłaszcza, że przed nami w kalendarzu wyścigi w Belgii i Włoszech, gdzie bardzo ważna będzie moc maksymalna.
- Nie byłby to głupi pomysł - komentował Cyril Abiteboul, szef Renault.
Czytaj także: Kubica dostrzega pozytywy w wyniku Russella
Wiele wskazuje na to, że na Węgrzech Ricciardo otrzymał jeszcze komponenty w obecnej specyfikacji, aby tym samym zwiększyć pole manewru w dalszej części sezonu. Zgodnie z regulaminem F1, kierowca może bowiem skorzystać z określonej liczby silników, baterii i innych podzespołów.