Niedawno w WP SportoweFakty poruszyliśmy problem kiepskich zarobków w Formule 1. Mechanicy i inżynierzy coraz częściej skarżą się, że ich wynagrodzenia stoją w miejscu. Tymczasem kalendarz F1 rozrósł się do 24 wyścigów w sezonie, co oznacza dla podstawowego personelu spędzanie pół roku poza domem i częste podróże. To wszystko za ledwie kilka tysięcy dolarów miesięcznie.
Podczas gdy mechanicy i inżynierzy krytykują bardzo intensywny kalendarz F1, w zupełnie innym tonie wypowiedział się Franz Tost podczas panelu Sport Marke Medien. Słowa byłego szefa Alpha Tauri (obecnie Visa Cash App RB) zszokowały część padoku.
- Myślę, że 24 wyścigi to całkowicie w porządku. Ludzie zawsze mówią, że mechanicy są przepracowani. To kompletny żart. Wcale nie są przepracowani - powiedział Austriak, cytowany przez "Motorsport Total".
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Tost przez 18 lat szefował zespołowi z Faenzy, który w tym okresie przybierał różne nazwy (Toro Rosso, Alpha Tauri, Visa Cash App RB). Karierę w F1 zakończył po sezonie 2023, gdy kierownictwo Red Bulla postanowiło dokonać zmiany pokoleniowej, stawiając na Petera Bayera i Laurenta Mekiesa. Nie jest jednak tajemnicą, że 69-latek został przymuszony do emerytury, bo tak naprawdę chciał dalej pracować w padoku.
Chociaż pogląd Austriaka zaskoczył kibiców i ekspertów obecnych na Sport Marke Medien, to przypomniał on, że w dawnych czasach wyścigi F1 odbywały się w weekendy, zaś w pozostałe dni zespoły regularnie odbywały prywatne testy. Nie były one bowiem tak ograniczone, jak w obecnych w czasach. - Jakoś wtedy nie słyszałem skarg - zauważył Tost.
Były szef Alpha Tauri przypomniał też o ciszy nocnej, która obowiązuje podczas weekendów F1. Zespoły nie mogą pracować nad bolidami od godz. 21.00 wieczorem do godz. 8.00 nad ranem kolejnego dnia. Przepisy w tym względzie można złamać tylko kilka razy w ciągu roku. - Jezusie, czego oni jeszcze chcą? - zapytał retorycznie Tost, komentując narzekania mechaników i inżynierów.
- Praca w F1 to przywilej. Cała ta równowaga między pracą a życiem, to wszystko jest bez sensu. Nie potrzebujesz czegoś takiego. To coś dla ludzi, którzy są zbyt leniwi, by pracować - dodał Austriak.
Zdaniem byłego szefa zespołu z Faenzy, królowa motorsportu mogłaby mieć jeszcze bardziej intensywny kalendarz. - Trzeba organizować jak najwięcej wyścigów. Może być ich nawet 26. Rok ma 52 tygodnie. Co drugi tydzień miałby sens. I nie mówię tego teraz, bo jestem na emeryturze. Mówiłem to dużo wcześniej - podsumował Tost.