Narzekają na pracę i pensje w F1. "Są zbyt leniwi"

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: mechanik pracujący podczas pit-stopu
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: mechanik pracujący podczas pit-stopu

Temat coraz gorszych zarobków personelu F1 wraca niczym bumerang. Spora część mechaników i inżynierów skarży się na słabe pensje. Ich narzekań nie rozumie Franz Tost. - Są zbyt leniwi - tak mówi o mechanikach były szef Alpha Tauri.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedawno w WP SportoweFakty poruszyliśmy problem kiepskich zarobków w Formule 1. Mechanicy i inżynierzy coraz częściej skarżą się, że ich wynagrodzenia stoją w miejscu. Tymczasem kalendarz F1 rozrósł się do 24 wyścigów w sezonie, co oznacza dla podstawowego personelu spędzanie pół roku poza domem i częste podróże. To wszystko za ledwie kilka tysięcy dolarów miesięcznie.

Podczas gdy mechanicy i inżynierzy krytykują bardzo intensywny kalendarz F1, w zupełnie innym tonie wypowiedział się Franz Tost podczas panelu Sport Marke Medien. Słowa byłego szefa Alpha Tauri (obecnie Visa Cash App RB) zszokowały część padoku.

- Myślę, że 24 wyścigi to całkowicie w porządku. Ludzie zawsze mówią, że mechanicy są przepracowani. To kompletny żart. Wcale nie są przepracowani - powiedział Austriak, cytowany przez "Motorsport Total".

ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników

Tost przez 18 lat szefował zespołowi z Faenzy, który w tym okresie przybierał różne nazwy (Toro Rosso, Alpha Tauri, Visa Cash App RB). Karierę w F1 zakończył po sezonie 2023, gdy kierownictwo Red Bulla postanowiło dokonać zmiany pokoleniowej, stawiając na Petera Bayera i Laurenta Mekiesa. Nie jest jednak tajemnicą, że 69-latek został przymuszony do emerytury, bo tak naprawdę chciał dalej pracować w padoku.

Chociaż pogląd Austriaka zaskoczył kibiców i ekspertów obecnych na Sport Marke Medien, to przypomniał on, że w dawnych czasach wyścigi F1 odbywały się w weekendy, zaś w pozostałe dni zespoły regularnie odbywały prywatne testy. Nie były one bowiem tak ograniczone, jak w obecnych w czasach. - Jakoś wtedy nie słyszałem skarg - zauważył Tost.

Były szef Alpha Tauri przypomniał też o ciszy nocnej, która obowiązuje podczas weekendów F1. Zespoły nie mogą pracować nad bolidami od godz. 21.00 wieczorem do godz. 8.00 nad ranem kolejnego dnia. Przepisy w tym względzie można złamać tylko kilka razy w ciągu roku. - Jezusie, czego oni jeszcze chcą? - zapytał retorycznie Tost, komentując narzekania mechaników i inżynierów.

- Praca w F1 to przywilej. Cała ta równowaga między pracą a życiem, to wszystko jest bez sensu. Nie potrzebujesz czegoś takiego. To coś dla ludzi, którzy są zbyt leniwi, by pracować - dodał Austriak.

Zdaniem byłego szefa zespołu z Faenzy, królowa motorsportu mogłaby mieć jeszcze bardziej intensywny kalendarz. - Trzeba organizować jak najwięcej wyścigów. Może być ich nawet 26. Rok ma 52 tygodnie. Co drugi tydzień miałby sens. I nie mówię tego teraz, bo jestem na emeryturze. Mówiłem to dużo wcześniej - podsumował Tost.

Komentarze (1)
avatar
Mackenzie Russell-Smith
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, ze gostek przeszedl juz na emeryture bo trzeba bylo zagonic go do roboty jako mechanika, to wtedy spiewalby zupelnie inaczej. Gdyby tam byly takie luksusy, jak niektorzy mysla, to mech Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści