W sobotę na Hungaroringu zrobiło się głośno o George'u Russellu, po tym jak 21-latek wykręcił świetny czas w kwalifikacjach do Grand Prix Węgier i był bliski awansu do Q2. Wywołało to kolejne dyskusje na temat możliwych przenosin Brytyjczyka do Mercedesa.
Russell od kilku lat jest wspierany przez niemieckiego producenta, ale sezon 2020 ma spędzić w Williamsie.
Czytaj także: Trudny przypadek Alfy Romeo. Kubica może spać spokojnie
- George przybył do F1 w młodym wieku. Powinien uczyć się w środowisku, w którym może popełnić błąd. Podobnie było z Maxem Verstappenem w Toro Rosso - powiedział dziennikarzom Toto Wolff, szef Mercedesa, którego cytuje "Bild".
ZOBACZ WIDEO: 76. Tour de Pologne. Piotr Wadecki skomentował hitowy transfer do CCC Team
Wolff uznał, że przedwczesny transfer Russella do Mercedesa mógłby spalić karierę młodego kierowcy. Zespół nadal widzi w nim następcę Lewisa Hamiltona i nie ukrywa, że w przyszłości dostanie on swoją szansę. W tej chwili starty u boku Hamiltona mogłoby mu jednak zaszkodzić.
- Zdecydowanie więcej jest w stanie się nauczyć w Williamsie niż u nas - dodał Wolff.
O świetnej formie Russella najlepiej świadczy wewnętrzna rywalizacja w Williamsie. Brytyjczyk do tej pory był lepszy od Roberta Kubicy w każdej sesji kwalifikacyjnej. Regularnie spisuje się lepiej również w wyścigach.
Czytaj także: Romain Grosjean pewny pozostania w F1 do końca sezonu
- Są weekendy, w których jestem bliżej George'a, a potem znów mi odjeżdża. Niespójne działanie mojego samochodu jest ogromnym problemem, ale nikt nie potrafi mi tego wyjaśnić - skomentował sytuację Polak.
Pod wrażeniem postępów Russella są też byli kierowcy F1. - W sobotę na Węgrzech po raz pierwszy wyglądał jakby faktycznie prowadził samochód F1, a różnica między nim a Kubicą była jeszcze większa - ocenił w "Iltalehti" były fiński kierowca, JJ Lehto.