Skłonności Lewisa Hamiltona do podejmowania ryzyka są znane nie od dziś. Kilka miesięcy temu Brytyjczyk udał się z zawodnikami teamu Yamahy z serii World Superbike na tor w Jerez, gdzie jeździł motocyklem Yamaha R1. Michael van der Mark, który na co dzień ściga się w WSBK przyznał wtedy, że Hamilton jest bardzo odważny, ale brakuje mu umiejętności.
Honda obiecała Red Bullowi więcej niż Renault. Czytaj więcej!
Kierowca Mercedesa podczas jednego z treningów upadł. Na szczęście skończyło się na strachu. Wywrotka nie zmniejszyła jednak zapału Hamiltona do motocykli. Brytyjczyk zapowiedział, że będzie się szkolił i trenował nadal. To jednak nie koniec pomysłów pięciokrotnego mistrza świata F1. Teraz 34-latek zdecydował się na skok z samolotu.
Entuzjastą rozrywek rywala z toru nie jest Max Verstappen. - Zdecydowanie nie planuję w najbliższym czasie podobnych akcji. Wiadomo, że Lewis jest dużo starszy. Nie wiem co będę robił za trzynaście lat. On już osiągnął bardzo wiele. Jeśli sprawia mu to radość, jasne, niech to robi - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Jakie są marzenia Kubicy? "Zrobienie dobrej roboty i pozostanie w F1 na dłużej"
- Dla mnie takie ryzyko jest zbyt duże. Nie chciałbym odnieść żadnej kontuzji, z powodu której nie mógłbym startować w F1. Moim priorytetem jest Formuła 1. Takie rozrywki jak skok z samolotu są dla mnie póki co niedostępne. Skupiam się na rozwoju kariery wyścigowej i robię wszystko, żeby nic jej nie zaburzyło - wyjaśnił Verstappen.
Renault może zaskoczyli rywali. Czytaj więcej!
Podejście Holendra nie dziwi. 21-latek jest bardzo młodym kierowcą, póki co nie ma na swoim koncie ani jednego tytułu mistrza świata. Ma za to wielkie ambicje, by dogonić legendy tego sportu. Lewis Hamilton już zapisał się w historii Formuły 1 i jego poszukiwanie nowych doznań nie powinno dziwić.