Maciej Gładysz przesiadł się do 270-konnego bolidu Eurocup-3 po wywalczeniu rok temu w debiucie tytułu drugiego wicemistrza Hiszpanii Formuły 4. Mimo przedsezonowej kontuzji, 16-latek rozpoczął zmagania od zwycięstwa w hiszpańskim Jerez i widowiskowej walki o wygraną w portugalskim Portimao.
Podopieczny Akademii Motorsportu Orlen zdominował następnie pierwszy dzień trzeciej i ostatniej rundy Spanish Winter Championship, która odbyła się w ostatni weekend marca na torze Motorland Aragon.
ZOBACZ WIDEO: Kasprzak otrzymał propozycje od zawodników GP. To dlatego zdecydował się je odrzucić
Gładysz wygrał sobotnie zmagania, sięgając po pole position i zwycięstwo w pierwszym wyścigu, dzięki czemu zrównał się punktami z liderem tabeli. W niedzielę tarnowianin najpierw wywalczył drugie pole startowe podczas porannej sesji kwalifikacyjnej, a następnie był drugi w ostatnim wyścigu.
Finiszując niecałą sekundę za zwycięzcą, Polak sięgnął jednocześnie po swoje piąte podium w tym sezonie.
Dzięki temu tarnowianin wywalczył tytuł mistrza cyklu Spanish Winter Championship, w wymarzonym stylu kończąc zimowe przygotowania do głównej części sezonu Eurocup-3, która rozpocznie się w maju na austriackim torze Red Bull Ring.
-To był perfekcyjny weekend w wykonaniu całego naszego zespołu. W sobotę wywalczyłem pole position i prowadziłem od startu do mety, dzięki czemu zrównałem się punktami z liderem tabeli. W niedzielę także chciałem walczyć o zwycięstwo i dałem z siebie wszystko, ale jednocześnie wiedziałem, jak ważne jest dowiezienie tytułu do mety, więc jestem zadowolony z drugiej pozycji w ostatnim wyścigu - mówi Maciej Gładysz, który rok temu debiutował w wyścigach bolidów jednomiejscowych po dekadzie startów w międzynarodowym kartingu.
- Bardzo dziękuję całemu zespołowi MP Motorsport, mojemu inżynierowi Hugowi, mechanikowi Juanowi, szefowi ekipy Sanderowi i wszystkim, którzy tak ciężko pracowali za kulisami przez całą zimę. Dziękuję także mojej rodzinie, naszym sponsorom i oczywiście polskim kibicom, którzy trzymali za mnie kciuki - dodaje kierowca MP Motorsport.
Zwycięstwo Macieja Gładysza jest pierwszym tak znaczącym sukcesem polskiego kierowcy na arenie międzynarodowej od czasów Roberta Kubicy, który w 2005 roku wygrał World Series by Renault, po czym trafił do Formuły 1. Przed 16-latkiem z Tarnowa wciąż długa droga do wymarzonej F1, ale pozostaje trzymać kciuki za obiecujący talent z Małopolski.
Natomiast Gładysz to cieniak i przeklamowany dzieciak.Kasę w niego wpycha na siłe dziadek..taki rodzinny syf.