Zaleją kratki betonem. Natychmiastowa reakcja F1 na farsę

PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: prace na torze Sakhir
PAP/EPA / ALI HAIDER / Na zdjęciu: prace na torze Sakhir

Formuła 1 reaguje na wydarzenia z testów w Bahrajnie, gdzie przez dwa dni z rzędu doszło do problemów z poluzowanymi kratkami kanalizacyjnymi. Jeszcze przed GP Bahrajnu zostaną one zalane betonem.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzydniowe testy Formuły 1 były dwukrotnie przerywane z powodu poluzowanych studzienek kanalizacyjnych. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce w czwartek, kolejna - w piątek. W obu przypadkach do incydentu, który zakłócił harmonogram zimowych jazd F1, doszło w okolicach zakrętu numer jedenaście.

Problemy z włazami kanalizacyjnymi nie są nowością w F1. Ma to związek z faktem, iż obecne bolidy wykorzystują tzw. efekt przyziemny i ich podłogi poprowadzone są bardzo blisko ziemi. Tym samym na nawierzchnię działają ogromne siły, które są w stanie "wyssać" kratkę spod bolidu.

W jedenastym zakręcie toru Sakhir kierowcy F1 wyjeżdżają na zewnątrz, by przygotować się do skrętu w lewo i uzyskać tym samym większą prędkość, a przy tym zmniejszyć obciążenie opon. Dlatego istnieje ryzyko najechania na kratki kanalizacyjne, które znajdują się już poza krawężnikiem.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Jako że F1 pozostaje w Bahrajnie, gdzie już 2 marca rozegrany zostanie pierwszy wyścig sezonu 2024, podjęto decyzję ws. konkretnych prac na torze Sakhir. Po zakończeniu testów drenaż zostanie zalany betonem, aby uniknąć podobnych problemów. Zwłaszcza, że nie tak dawno, bo w listopadzie 2023 roku podobny incydent miał miejsce w Las Vegas. Wtedy poluzowany właz doprowadził do ogromnych uszkodzeń w samochodzie Carlosa Sainza z Ferrari.

Jak wskazuje motorsport.com, zalanie kratek kanalizacyjnych betonem będzie możliwe, gdyż prognozy pogody na pierwszy weekend F1 w sezonie 2024 nie zapowiadają opadów deszczu.

Równocześnie sprawie ma się przyglądać FIA, która ma przeanalizować nagrania z jedenastego zakrętu. Dyrektor wyścigowy i sędziowie chcą sprawdzić, czy kierowcy mocniej wyjeżdżają poza tor w tym miejscu niż w latach ubiegłych. Możliwe jest bowiem ograniczenie nitki wyścigowej w jedenastym zakręcie, przez co kierowcy nie będą zbliżać się do drenażu.

Czytaj także:
- Ferrari przed Red Bullem. Zaskakujący wynik drugiego dnia testów F1
- Robert Kubica z problemami! Wszystko przez sytuację na Morzu Czerwonym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty