W środę sąd w Wupertalu skazał trzech mężczyzn, którzy byli zaangażowani w szantażowanie rodziny Michaela Schumachera. Żądali 15 mln euro, grożąc ujawnieniem zdjęć i dokumentacji medycznej siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1, który nie był widziany publicznie od wypadku na nartach w 2013 roku. Wątpliwości budzi fakt, że na ławie oskarżonych zabrakło pielęgniarki, która mogła odegrać główną rolę w spisku.
Niejasna rola pielęgniarki Schumachera w szantażu
Niemieckie media od początku procesu zwracały uwagę na niejasną rolę pielęgniarki Schumachera w całym procesie. Kobieta dobrze znała Markusa F. To właśnie on, będąc prywatnym ochroniarzem legendy F1, był odpowiedzialny za wykradnięcie ponad 1500 prywatnych materiałów przedstawiających 56-latka w stanie "bezradnym, ale wymagającym opieki". Miała to być zemsta za nagłe zwolnienie z pracy.
W trakcie wcześniejszych rozpraw Sabine Kehm, wieloletnia menedżerka Schumachera, mówiła o bliskiej relacji łączącej pielęgniarkę i F. W podobnym tonie wypowiadał się główny oskarżony. - Markus F. powiedział mi, że pielęgniarka Schumachera potrzebuje pieniędzy. Plan był taki, aby sprzedać materiały i podzielić kasę między trzy osoby - mnie, jego i pielęgniarkę. Nie znam jej, tylko raz widziałem jej zdjęcie, to wszystko - zeznał w sądzie T., który odegrał główną rolę w szantażu.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
To właśnie T. bezpośrednio szantażował rodzinę Schumachera i został skazany na trzy lata więzienia. F. usłyszał tylko wyrok w zawieszeniu - na dwa lata. Na pół roku w zawieszeniu skazany został syn T. - Daniel L. pomagał w stworzeniu zabezpieczonego konta mailowego, z którego wysłano część wiadomości do bliskich legendy F1.
- Często widywałam pielęgniarkę z F. Dużo rozmawiali, świetnie się dogadywali. Mieliśmy z nią problemy, byliśmy niezadowoleni z jej pracy i w końcu odeszła - mówiła Kehm w sądzie. Na jednej z ostatnich rozpraw stwierdziła, że jej zwolnienie było konieczne ze względu na "niekompetencję".
- Pracownicy i personel medyczny mieli dostęp do komputera, na którym znajdowały się wszystkie dane. Każdy z nich miał swój login i hasło. Gdyby coś wykradziono, od razu byśmy o tym wiedzieli. Dlatego Corinna Schumacher od początku podejrzewała, że to pielęgniarka za tym stoi. To mogła być tylko ona - dodała Kehm w sądzie.
Jak poinformował "Die Welt", kobieta przedstawiła zwolnienie lekarskie i uniknęła zeznań w niemieckim sądzie. Na co dzień mieszka w Szwajcarii, a prokuratura w Niemczech nie postawiła jej w ogóle zarzutów. Po doniesieniach medialnych zareagowali za to Szwajcarzy, którzy wszczęli dochodzenie ws. możliwego naruszenia prawa do prywatności przez pielęgniarkę.
Rodzina Schumachera zapowiedziała apelację
Wszystkim oskarżonym groziło do 15 lat więzienia. Dlatego też rodzina Schumachera uznaje wyroki za "niezwykle łagodne". Prawnik Thilo Damm na łamach "Bilda" zapowiedział już apelację. Zaraz po wyjściu z sali sądowej mówił o "wykorzystaniu wszystkich możliwych środków prawnych", aby wyciągnąć konsekwencje wobec szantażystów.
Rodzinę Schumachera niepokoi zwłaszcza fakt, że zgubiono jeden dysk twardy ze zdjęciami i dokumentacją medyczną byłego kierowcy. Chociaż służby kilkukrotnie przeszukały mieszkania F. i T., urządzenia nie odnaleziono. - Istnieje zagrożenie, że materiały gdzieś wypłyną - podkreślił Damm.
T. jako jedyny w tej sprawie przyznał się do winy. Przeprosił też za swoje postępowanie. - To bardzo, bardzo obrzydliwa rzecz, którą zrobiłem. Zdałem sobie z tego sprawę drugiego dnia w więzieniu. Odpowiem za to - powiedział mężczyzna, który obecnie odbywa w celi inną karę pozbawienia wolności.
Za to F., który miał pracować jako ochroniarz Schumachera w latach 2012-2020, konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Na ostatniej rozprawie jego prawnik stwierdził, że klient "nie wymyślił szantażu". - To była umowa biznesowa - powiedział adwokat reprezentujący F.
Obecnie nie wiadomo, czy T. i F. skorzystają z prawa do apelacji. Nie ma też informacji, czy bliscy Schumachera w razie ponownego procesu będą starali się o zarzuty dla tajemniczej pielęgniarki.
Michael Schumacher jest siedmiokrotnym mistrzem świata F1 (1994-1995, 2000-2004). Po raz pierwszy karierę w królowej motorsportu zakończył w sezonie 2006, później wrócił jeszcze do ścigania w sezonach 2010-2012. Jego życie naznaczył wypadek na nartach we francuskich Alpach, który miał miejsce 29 grudnia 2013 roku.
Dokładny stan zdrowia Niemca od tego momentu pozostaje nieznany, choć nieoficjalnie wiadomo, że wymaga ciągłej opieki medycznej. Bliscy "Schumiego" nie chcą ujawniać informacji na jego temat, co po latach obróciło się przeciwko nim - w formie szantażu, który wymyślił Markus F.
Katarzyna Łapczyńska, dziennikarka WP SportoweFakty