Większość ekspertów zgodna przed walką Alvarez - Jacobs. To ręka "Canelo" powędruje w górę
Andrzej Pastuszek (dziennikarz Boxing.pl, autor vloga RSC na Youtube.com)
Alvarez vs Jacobs - zestawienie hitowe, dwóch zawodników w swoim najlepszym okresie, dwóch czołowych "średnich", obaj rozpędzeni po zwycięstwach, obaj żądni objęcia tronu, który chyba powoli będzie oddawał w ich ręce Giennadij Gołowkin.
Walka marzeń w limicie 160 funtów, a przy okazji bój o wysoką pozycję w rankingu P4P. Za Danielem Jacobsem przemawiają rozmiary, wzrost, zasięg i szybkość poruszania. "Miracle Man" jest lepszym atletą w tym zestawieniu. Potrafi walczyć we wszystkich dystansach, potrafi walczyć jako mańkut, jest szybki, wybuchowy, dynamiczny. Amerykanin ma ciężkie ręce, które pomimo niedostatków technicznych mogą zrobić krzywdę nawet zdawałoby się niepozornymi ciosami. Jacobs może napierać albo walczyć na wstecznym jak z Giennadijem Gołowkinem. Moim zdaniem nie byłaby to jednak dobra taktyka na "Canelo".
Z drugiej strony "nabity", zwalisty Meksykanin o nisko osadzonym środku ciężkości i krótkich, szybkich rękach, które wraz z rotowaniem tułowia i nogami powodują, że Alvarez jest bardzo niebezpiecznym i coraz bardziej agresywnym kontrbokserem. Myślę, że "Canelo" powieli taktykę z rewanżu z Gołowkinem i wcieli się w rolę dyktującego warunki gry na przedniej nodze. Za Saulem przemawia ringowa inteligencja, defensywa, timing ciosów, umiejętność odgadywania zamiarów rywala i maskowania swoich zamiarów. To on jest lepszym pięściarzem w tej parze. To on wywierając presję wymusi błędy Jacobsa i będzie go karcił, zwłaszcza celując we wrażliwe doły Daniela (zraniony w ten sposób z Derewianczenką). Te kontry na korpus spowolnią Miracle Mana i dadzą mu do myślenia, odstraszą od ofensywnych zapędów. Alvarez jest w tym mistrzem. Jest mistrzem wciągania w pułapki i nie sądzę, że da się zaskoczyć zrywami Amerykanina, jak w kilku rundach dał się zaskoczyć GGG. Timing wygrywa z szybkością i łapiący Amira Khana Meksykanin złapie też uciekającego Daniela.
Moim zdaniem szansą Jacobsa jest próba zranienia "Canelo" w walce z bliska, być może też dołami, chociaż to oczywiście ryzykowne. W końcowym rozrachunku zadecyduje w moim mniemaniu lepszy procesor Alvareza, który w ringu szybciej podejmuje decyzje, szybciej poznaje i rozbraja atuty rywala. Jacobs stoczył świetną, ale trudną walkę z Derewianczenką, który ustępuje "Canelo" niemal we wszystkim. Z biegiem czasu w poczynania Jacobsa wkradnie się chaos, a Alvarez będzie działał i nadkruszał przeciwnika systematycznie. Schowany za podwójną gardą, balansujący tułowiem, schodzący do potężnych sierpów na dół, które spowolnią i złamią mistrza IBF. Przewaga Meksykanina uwidoczni się w drugiej części tego starcia. Typuję, że po kapitalnej walce przed czasem (końcowa część pojedynku) zwycięży "Canelo" Alvarez, który przywdzieje brakujący do kolekcji pas IBF.
Typ: Saul Alvarez wygra przed czasem w końcówce walki
Na kolejnej stronie opinia Marcina Piechoty