Mówi, kogo wskaże na prezydenta USA. "Cała Polonia z okolicy tak uważa"

Instagram / tomasz_adamek_ / Na zdjęciu: Tomasz Adamek z żoną Dorotą
Instagram / tomasz_adamek_ / Na zdjęciu: Tomasz Adamek z żoną Dorotą

- Dorotka będzie wkurzona. Ale na pewno to zrobię. Idę na wybory z podniesioną głową - Tomasz Adamek opowiada nam o życiu w Stanach Zjednoczonych i wyborach prezydenckich w tym kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Adamek po stoczeniu trzech walk w MMA wrócił do USA. Jeden z najlepszych polskich pięściarzy w historii mieszka w stanie New Jersey. Bokser jest obecnie na "urlopie", ale zapowiada powrót do klatki. Teraz jednak żyje wydarzeniami w Stanach.

- We wtorek idziemy z całą rodziną na wybory głosować na Donalda Trumpa. Jestem zarejestrowany, gotowy. Wszyscy moi znajomi są za Trumpem, chyba cała Polonia z okolicy - opowiada Adamek.

Donald Trump rywalizuje o prezydenturę z Kamalą Harris. Według sondaży, różnice pomiędzy kandydatami są minimalne. Trump był prezydentem USA w latach 2017-2021.

W Stanach drożyzna 

Sportowiec opowiada, jak żyje mu się obecnie za oceanem. - Powiem tak: jest drogo. Pamiętam czasy, w których rządził Trump. Jechałem do marketu i za cztery steki płaciłem pięćdziesiąt dolarów. A teraz? Ten sam produkt jest wart osiemdziesiąt dolców - porównuje. - Na duże zakupy spożywcze schodzi mi z konta pięćset dolarów. Galon paliwa jest za pięć dolarów, a za Trumpa był dwa razy tańszy. Ludzie są wściekli, chcą zmian - opowiada Tomasz Adamek.

- Ceny nieruchomości też skoczyły za kadencji Joe Bidena. Mówię córce: kochanie, zaczekaj. Niech wróci Trump. Spadną ceny - komentuje. - Generalnie w Stanach panuje wielka drożyzna - dodaje. 

Zdaniem Adamka, Ameryka potrzebuje zmian. - Trump mówi jasno: interesuje go Ameryka. Gwarantuje, że może skończyć wojnę w Ukrainie w dobę. Nie popiera aborcji, jest za życiem. A piąte przykazanie mówi: nie zabijaj. Ja to kupuję - mówi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

Wkrótce powrót do walk

Adamek dodaje, że niedługo znowu będzie go można zobaczyć podczas jednej z gal mieszanych sztuk walki w Polsce. Były pięściarz wznowił karierę w tym roku po kilku latach przerwy. Wygrał z legendą KSW Mamedem Chalidowem i stoczył dwie zwycięskie walki w federacji "freakowiej" Fame MMA.

- Już mówiłem. Ja karierę pięściarską skończyłem. Teraz się bawię - uśmiecha się. - Jestem zdrowy, mam dobrą pamięć i okazję, by trochę się poruszać. A jak jeszcze płacą takie pieniądze... tylko Bogu dziękować - komentuje sportowiec. - Co mam: kawę pić czy piwo? O siódmej rano robię przebieżkę, później dwa treningi, następnie wskoczę do sauny. I czuję, że żyję - wymienia zalety.

- To prawda, teraz zbytnio nie męczę się w klatce - puszcza oko. - Dużo ciosów nie przyjmę, ale nikogo nie lekceważę. Przygotowuję się do rywali tak, jak w czasach, gdy zdobywałem mistrzostwo świata - mówi były mistrz federacji IBF, IBO oraz WBC. - Może nie walczę z prawdziwymi pięściarzami, ale robię to dla siebie - opowiada.

Adamek zapowiada kolejne aktywności w ringu. - Mogę zdradzić, że niedługo znowu będę walczył. Po nowym roku będziemy działać - deklaruje. - Chociaż żona Dorotka krzyczała: na pewno nie będziesz już tego robił! - uśmiecha się pięściarz.

Zaakceptował "freaki"

Tomasz Adamek ma 48 lat i nie przejmuje się krytyką środowiska. Pięściarza kąsał m.in. Przemysław Saleta. Najpierw zapewniał, że nigdy nie przystąpi do walk we "freakach", a teraz stał się częścią tego projektu.

- Lepiej walczyć w takich federacjach, niż rozbijać się po mieście i robić awantury, dlatego patrzę nieco inaczej na ten projekt - tłumaczy nasz rozmówca. - Poza tym, kto by pomyślał, że zapełnimy trybuny Stadionu Narodowego? Dziwi mnie, dlaczego chcą zakazać walk w tego typu federacjach. Pytam: dlaczego? Lepiej rozrabiać na ulicy? Dajmy tym ludziom szansę - zastanawia się Adamek.

- Przyznaję, bywa dziwnie. Raz mi szklany kufel przeleciał nad głową w czasie konferencji prasowej. Otoczka jest specyficzna. Ludzie chcą jednak takich emocji. Na konferencje z moim udziałem przyszło prawie pięć tysięcy osób. Pięć tysięcy! Na konferencję! Tyle w Polsce na boks nie chodzi. To ciekawe doświadczenie odnaleźć się w zupełnie innym wymiarze tego sportu - mówi Tomasz Adamek.

Będzie krzyczał na ulicy

Adamek nie zamierza wracać na stałe do Polski. Dobrze mu w mniejszym mieście w USA, dokładnie w Kearny. Pięściarz opowiadał nam wcześniej, że miesięcznie listonosz wrzuca do jego skrzynki na listy dwanaście kopert z czekami. Sportowiec zarabia m.in. na wynajmie mieszkań, które kupił w Stanach.

- Myślę, że już do Polski nie wrócę. Mamy w Stanach dzieci, wnuczkę, za chwilę na świat przyjdzie druga. Miałbym wrócić do Gilowic koło Żywca? To wiocha, tam nie ma już nic. Ostatnio kolega mówił, że zamknął bar. Ci, co u niego pili, już umarli - opowiada Adamek.

Pięściarz w bojowym nastroju pójdzie we wtorek na wybory prezydenckie. - Znają mnie tu w mieście i wiedzą, za kim jestem. Będę krzyczał na ulicy: "Donald Trump, Donald Trump!". Dorotka będzie nieźle wkurzona - kończy Tomasz Adamek.

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Komentarze (374)
avatar
gregor1312
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I Tramp Ciebie i wielu innych co na niego głosowali, zaboli 
avatar
Ires
6.11.2024
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Ten półglówek ma tytuł MŚ, skończył studia, ma 4 domy, 12 apartamentów . Zajmuje się biznesem, najmem itd. A wy inteligenci co robita? Rano wstać do pracy, do firmy zachodniego kapitału. Potem Czytaj całość
avatar
Ires
6.11.2024
Zgłoś do moderacji
8
2
Odpowiedz
Chłopcy z PO piszczą, jak dziewczynki ;D bądźcie mężczyznami 
avatar
Janek666
6.11.2024
Zgłoś do moderacji
8
7
Odpowiedz
Takie menty powinny mieć zakaz wjazdu do Polski typowy półgłówek za dużo się bawił betonowym misiem 
avatar
body123
6.11.2024
Zgłoś do moderacji
35
20
Odpowiedz
Takich Polaków potrzeba nam tu w kraju żeby pogonić czerwony ład i oszustów Tuska.