Żużel. Nie tylko Rosja czekała. W tych krajach też długo nie oglądano Grand Prix. Finalnie efekty były różne

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski

Łotwa - 2006 w Daugavpils

Łotewski żużel ruszył do przodu po dołączeniu klubu z miasta nad Dźwiną do struktur polskiej ligi przed sezonem 2005. To go niewątpliwie zaczęło napędzać, choć zawodników ta nacja miała już znacznie wcześniej. Miejscowi zawsze starali podchodzić do swojej pasji z pełnym zaangażowaniem i profesjonalizmem, czego dowodem był nie tylko rozwój samego ośrodka w Daugavpils (z czasem uruchomiono też Rygę), ale też ogólny zamiar zbudowania swojej pozycji w kraju, który kocha przede wszystkim hokej na lodzie. GP Łotwy cieszyła się niemal zawsze sporym zainteresowaniem kibiców. Umożliwiło to pokazanie się światu. Mimo że obiekt Lokomotivu nie jest zbyt pojemny i nie robi wrażenia infrastrukturalnego, w 2021 roku dojdzie na nim do kolejnego wydarzenia. Odbędą się na nim półfinały SoN.

CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel według Jacka. Brutalna prawda o GKM-ie

Czy pamiętasz turnieje Grand Prix w Auckland?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • głos z Rzeszowa 61 Zgłoś komentarz
    proste pytanie . Dlaczego jedna runda a nie 2 ? Podobnie pytałem jak GP odbywało sie NZ czy Australii .