Przejście w wiek seniora nigdy nie jest łatwe, bo odpada przede wszystkim sporo jazdy w rozgrywkach do lat 21. W przypadku Michała Curzytka doszła do tego jeszcze walka o skład w NovyHotel Falubazie Zielona Góra z Janem Kvechem, którą najczęściej przegrywał. Przełożyło się to na zaledwie 15 wyścigów w PGE Ekstralidze.
Polak nie ukrywa, że duży wpływ na to miał upadek z Emilem Sajfutdinowem w czerwcu na Motoarenie. Wydawało się, że to był moment, w którym Curzytek mógł wygryźć Kvecha ze składu Falubazu. - Trudno powiedzieć. Na pewno szkoda tej kontuzji, ale one są w tym sporcie. Dla mnie przydarzyła się ona w najgorszym momencie - przyznał w rozmowie z Radiem Index 96 FM.
W przyszłym sezonie głowa Curzytka będzie nieco spokojniejsza, bo to on ma być wiodącą postacią w formacji U24 Ekstralidze. - Oby było jak najlepiej. Na pewno każdy ma w głowie jakieś indywidualne plany, jak i te drużynowe. Myślę, że będzie dobrze - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Wróbel, Kołodziej i Cegielski
Żużlowiec wierzy, że ciężka praca zaprocentuje. - Tu nie chodzi o rewolucję, bo sprzęt jest podobny, ale kwestia podejścia do sezonu. Z roku na rok ta jazda wychodzi mi coraz lepiej i wierzę, że będzie tylko progresować - skomentował.
W minionym sezonie Curzytek wywalczył w PGE Ekstralidze 11 punktów i 2 bonusy, co przełożyło się na średnią biegową 0,867.